Chełmek ma swoją piłkarską tożsamość. Jesień zakończył w „czubie” tabeli piątej ligi. Z Pucharu Polski wyrzucał czwartoligowców

Jerzy Zaborski
Wideo
od 16 lat
Chełmek, występujący na co dzień w grupie zachodniej V ligi piłkarskiej, udaną jesień zakończył mocnym akcentem, czyli wygraną w Pucharze Polski oświęcimskiego podokręgu. W finale podopieczni Piotra Pierścionka czwartoligową Unię Oświęcim (3:2). W lidze Chełmek plasuje się na 6. miejscu, ale ma o jeden mecz rozegrany mniej od innych ekip.

Można śmiało zaryzykować stwierdzenie, że Chełmek w rozgrywkach pucharowych miał patent na czwartoligowców. W półfinale odprawił LKS Jawiszowice(2:1) natomiast w finale pokonał oświęcimską Unię.

- Trudno powiedzieć przeciwko któremu z czwartoligowców grało nam się trudniej. Jawiszowice mają doświadczony zespół. Przeciwko tej drużynie zagraliśmy w półfinale rewelacyjne spotkanie. Unia ma może sporo młodzieży w kadrze, ale nam też nie brakowało problemów personalnych – zwraca uwagę Piotr Pierścionek, trener Chełmka. - Nie było Knapa, Burego, Sidora i Kukiełki. Z kolei Wiktor Piątek zaliczył przed pucharem tylko jeden trening. Łukasz Wierzba, zmagający się z chorobą, zagrał tylko ostatnie 20 minut. Miałem w składzie pięciu młodzieżowców. Skoro cały mecz goni się wynik, a w końcówce przechyla się szalę na swoją stronę, to właśnie takimi meczami wykuwa się charakter zespołu.

Wiktor Piątek (ciemny strój) bez problemu wszedł w seniorski futbol
Wiktor Piątek (ciemny strój) bez problemu wszedł w seniorski futbol Jerzy Zaborski

Trener nie chce na razie wskazywać rywala, z którym wiosną Chełmek miałby się zmierzyć w 1/8 finału na szczeblu wojewódzkim. Przykład Spójni Osiek Zimnodół pokazuje, że zespół z V ligi może dotrzeć do finału wojewódzkiego. To właśnie osieczanie, z powiatu olkuskiego, w finale przegrali z Wieczystą Kraków 0:5. Jednak w drodze do niego wyeliminowali kilka wyżej od siebie notowanych rywali: Termalicę II (3:1), Wieczystą II Kraków po karnych, a w pierwszej rundzie niżej od siebie notowaną Koronę Niedzieliska (3:2). Warto dodać, że zespół Spójni walczył kadrą 12-13 zawodników.

- Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby pójść śladami naszego ligowego rywala – twierdzi Piotr Pierścionek. - Na początek można byłoby zmierzyć się z kimś pozostającym w naszym zasięgu, żeby dobrze wejść w puchary. Potem niech się już dzieje wola nieba – dodaje z uśmiechem szkoleniowiec, wiedząc, że może i ma w swoim zespole sporo młodzieży, ale sportowego charakteru jej nie brakuje.

W Chełmku mają solidny fundament i nawet „pierwsze piętro”

Jeśli chodzi o ligowe zmagania, Chełmek plasuje się na szóstym miejscu, ale ma zaległy jeszcze mecz przeciwko Jutrzence Giebułtów, który zostanie rozegrany przed rundą wiosenną. Gdyby jesienią udało mu się zaksięgować pełną pulę, a na wyjazdach chłopcy trenera Pierścionka solidnie punktowali, na półmetku mogliby być nawet tuż za podium.

Dla Chełmka jest to już drugi sezon na piątoligowych boiskach. Z czwartej ligi „Biało-zieloni” wylatywali z czwartego miejsca od końca. Po spadku nowy szkoleniowiec, Piotr Pierścionek, zastał „spaloną ziemię”.

- Dzisiaj zespół ma swoją tożsamość piłkarską. Chce i potrafi grać w piłkę – podkreśla trener Pierścionek. - Można powiedzieć, że mamy nie tylko fundament, ale nawet pierwsze piętro naszej piłkarskiej piramidy. Brakuje nam tylko „dachu”.

Olaf Przewoźnik, kolejnych wychowanek klubu z Chełmka, jest ostoją zespołu w bramce
Olaf Przewoźnik, kolejnych wychowanek klubu z Chełmka, jest ostoją zespołu w bramce Jerzy Zaborski

Mówiąc te słowa szkoleniowiec zwraca uwagę, że w obecnej drużynie Chełmka jest spora grupa wychowanków; Wiktor Piątek, Olaf i Mikołaj Przewoźnikowie, Maksymilian Pędrys, czy gorzowianin Igor Rybak, ale to chłopiec z gminy Chełmek.

- Wiosną będziemy chcieli szlifować kolejnych wychowanków. Mam na myśli Filipa Durasiewicza, który jesienią ogrywał się w seniorach w drużynie Bobrku, a jest z 2006 rocznika – zwraca uwagę szkoleniowiec. - Do tego myślę też o rok młodszym Klaudiuszu Nowotarskim. W niedalekiej przyszłości możemy mieć w wyjściowej kadrze swoich ośmiu czy nawet dziewięciu chłopców. Gdyby do tego dodać jeszcze trzech czy czterech doświadczonych zawodników, to może w kolejnym sezonie 2024/25 moglibyśmy realnie myśleć o awansie. Na to klub musiałby być gotowy organizacyjnie.

Zdaniem szkoleniowca, Chełmek jesienią „do kupy” rozegrał tylko jedno słabe spotkanie, po jednej połowie z Tempem Białka i Pcimianką.

- Oba te spotkania, przegrane na własnym boisku, poprzedzały świetne w naszym wykonaniu wyjazdowe zwycięstwa – zwraca uwagę trener Pierścionek. - Przed Tempem Białka, z którym przegraliśmy 2:5, wygraliśmy na Wiślance Grabie 2:0. Mecz przeciwko Białce był dla nas jak z koszmaru. Nie dość, że do przerwy przegrywaliśmy 0:2, to jeszcze straciliśmy trzech zawodników. „Pobudka” w drugiej części nie pozwoliła nam dogonić rywali i polegliśmy ostatecznie 2:5. Z kolei porażkę z Pcimianką 0:2 poprzedziła wygrana w Kocymrzowie 6:4. Tam zagraliśmy bodaj najlepszą połowę jesieni, wygrywając do przerwy 3:0. Powiedziałem chłopcom wprost, że po tak rewelacyjnej postawie na wyjeździe, nie można w ciągu tygodnia prezentować tak tragicznej formy.

Mikołaj Przewoźnik (z prawej), jeszcze junior, a w pucharowym finale strzelił ważną bramkę
Mikołaj Przewoźnik (z prawej), jeszcze junior, a w pucharowym finale strzelił ważną bramkę Jerzy Zaborski

Zespół ma jednak także charakter i właśnie kibice liczą, że jeśli każdy mecz zostanie nim przyprawiony, to wiosenna pucharowa przygoda piłkarzy na szczeblu wojewódzkim może potrwać długo. A liga? Na sukcesy ligowe też przyjdzie pora. Wszystko w swoim czasie.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

ROZMOWA
W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

Wróć na i.pl Portal i.pl