Co poszło nie tak przy karnym Roberta Lewandowskiego? Jakie mamy szansę z Arabią Saudyjską? Tłumaczą fizyczki z Politechniki Gdańskiej!

OPRAC.:
Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Biało-czerwoni wciąż liczą jednak na wyjście z grupy.
Biało-czerwoni wciąż liczą jednak na wyjście z grupy. Pawel Relikowski / Polska Press
Prof. Beata Bochentyn i prof. Aleksandra Mielewczyk-Gryń z Politechniki Gdańskiej zabrały się za fachową analizę niewykorzystanego karnego Roberta Lewandowskiego. Dodatkowo specjalistki od fizyki analizują również nasze szansę w spotkaniu z Arabią Saudyjską. Co polscy piłkarze muszą wziąć pod uwagę? Przede wszystkim gęstość powietrza, efekt Magnusa oraz wilgotność!

Karny Lewandowskiego okiem specjalistek od fizyki. Co poszło nie tak?

Robert Lewandowski nie wykorzystał rzutu karnego w meczu z Meksykiem. Najlepszy polski zawodnik w historii, podchodząc do wykonania jedenastki zmienił styl jej wykonania - właśnie to, według fizyczek z Politechniki Gdańskiej, mogło zadecydować o skuteczności strzału. Prof. Beata Bochentyn i prof. Aleksandra Mielewczyk-Gryń z Politechniki Gdańskiej od wielu lat badają zjawiska fizyczne zachodzące w rozgrywkach sportowych.

– „Lewy” zmodyfikował sposób poruszania i nie zmienił, jak zwykle, tempa przy nabiegu. Wcześniej niemal zawsze wyraźne zwalniał bezpośrednio przed kopnięciem piłki, a tym razem podbiegł do niej z dość jednostajną prędkością – mówi prof. Aleksandra Mielewczyk-Gryń. – Jego ruch przed kopnięciem był dlatego dużo mniej sprężysty, a stopa przemieściła się po bardziej płaskim torze.

– Skoro każdym zderzeniem, w tym przypadku stopy o piłkę, rządzą zasady zachowania pędu i energii, to prędkość stopy przed kopnięciem piłki i kąt, pod jakim but uderza w piłkę, przekładają się bezpośrednio na to, pod jakim kątem i z jaką prędkością piłka poleci do bramki – dodaje prof. Beata Bochentyn z Wydziału Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej Politechniki Gdańskiej. – Tym razem na pewno poleciała zbyt płasko i zbyt wolno. Nasz kapitan chciał zapewne zmylić przeciwnika i zmienił technikę strzału, ale czasami lepiej nie modyfikować czegoś, co do tej pory świetnie działało – dodaje.

Biało-czerwoni wciąż liczą jednak na wyjście z grupy.
Biało-czerwoni wciąż liczą jednak na wyjście z grupy. Pawel Relikowski / Polska Press

Jakie mamy szansę z Arabią Saudyjską?

Z czym będą się mierzyć polscy piłkarze w sobotnim meczu, który w dodatku jako jedyny z trzech w fazie grupowej rozegrają na klimatyzowanym stadionie?

– Po pierwsze, zmiany temperatur wpływają na zmianę gęstości powietrza. Im niższa temperatura, tym większa gęstość – tłumaczy prof. Beata Bochentyn. – Sama zmiana temperatury z 25 na 15 st. C zwiększa gęstość powietrza o ponad 3 proc. To z kolei przekłada się na zwiększenie siły oporu aerodynamicznego działającego na piłkę. Piłka będzie bardziej „wyhamowywana” w locie i poleci nieco krócej oraz na niższej wysokości na chłodnym stadionie, czyli takim, na którym Polacy zagrają w sobotę. Te zmiany podczas podań i strzałów, zwłaszcza z większej odległości, mogą wynieść nawet kilkanaście do kilkudziesięciu centymetrów, co może oznaczać np. albo trafienie w „okienko”, albo w trybuny – tłumaczy prof. Bochentyn.

Podczas strzelania podkręconych piłek może zachodzić tzw. efekt Magnusa, który objawia się lotem piłki po torze w kształcie rogala.

– Przypomnijmy sobie fenomenalny strzał Roberto Carlosa w meczu Brazylia-Francja w 1997r. Udało mu się go oddać dzięki temu, że zakrzywienie toru lotu zależy od ciśnienia powietrza w otoczeniu piłki oraz od prędkości ruchu futbolówki – tłumaczy prof. Mielewczyk-Gryń. – Tak samo strzelona piłka na „ciepłym” stadionie skręci zatem mniej, niż na stadionie klimatyzowanym. Zmiany te są co prawda na poziomie kilku procent, ale w skrajnych sytuacjach mogą „zrobić różnicę”.

Fakt ten nie pozostaje bez znaczenia w kontekście sobotniego meczu Polski z Arabią Saudyjską. Piłkarze rozegrają go na klimatyzowanym obiekcie. W odróżnieniu od spotkania z Meksykiem piłka może więc nabierać niespodziewanej rotacji, tym samym zaskakiwać obrońców i przede wszystkim bramkarzy.

Oprócz temperatury, znaczenie ma także wilgotność, która również wpływa na gęstość powietrza.

– Wilgotne powietrze ma mniejszą gęstość niż powietrze suche – mówi prof. Bochentyn. – W Katarze wilgotność jest bardzo wysoka, nawet rzędu 50-60 proc., co może przekładać się na większą wilgotność murawy, a w konsekwencji mniejsze tarcie piłki i butów o podłoże. Z drugiej jednak strony wiemy, że murawa jest raczej zraszana przed meczem, więc sama wilgotność powietrza może nie mieć dużego znaczenia. Wręcz przeciwnie, wysoka temperatura otoczenia może spowodować szybkie odparowanie wody i efekt dokładnie odwrotny – trawa szybko zrobi się sucha, a więc wzrośnie siła tarcia o murawę. Potocznie mówiąc, w takich okolicznościach podłoże zrobi się „tępe” - kończy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl