Co poszukiwacz skarbów koniecznie wiedzieć powinien

Dorota Kowalska
Poszukiwanie skarbów może być ciekawą zabawą, ale trzeba się do niej dobrze przygotować
Poszukiwanie skarbów może być ciekawą zabawą, ale trzeba się do niej dobrze przygotować Fot. Dariusz Gdesz
Poszukiwanie skarbów to wspaniałe hobby, ale też ciężka praca. Trzeba być trochę historykiem, znawcą map, cierpliwym słuchaczem, trzeba kochać i szanować naturę. Zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt i wystarać się o niezbędne pozwolenie.

Historia tzw. złotego pociągu rozpaliła emocje Polaków i nie tylko, bo pisze o nim także zachodnia prasa. Trudno się zresztą dziwić. Wciąż tak naprawdę nie wiadomo, czy pociąg istnieje, a jeśli tak - co się w nim znajduje. Ponoć Niemcy ukryli skład o długości około 100 m. Mogli w nim ukryć wszystko: militaria, technologię, dokumentację, może złoto. Jak twierdzą niektórzy, Niemcy zakładali, że jednak dogadają się z aliantami. Pociągu przez lata szukali poszukiwacze skarbów, teraz do władz Wałbrzycha zgłosiło się dwóch panów, którzy twierdzą, że wiedzą, gdzie jest ukryty pociąg.

Piotr Koper i Andreas Richter ujawnili swoje twarze i nazwiska. Na antenie TVP 2 wygłosili nawet specjalny komunikat. Unikali mediów, nie chcieli, by o odkryciu dowiedział się cały świat - tak twierdzą. Ale stało się, doszło do "wycieku poufnych dokumentów". Musieli się ujawnić.

Koper i Richter mają już ponoć sponsorów gotowych opłacić wydobycie pancernego pociągu z spod ziemi bez obciążania tymi kosztami budżetu państwa.

- Oświadczamy, iż dokonaliśmy prawnego zgłoszenia znaleziska do instytucji państwa polskiego oraz precyzyjnego wskazania miejsca jego odkrycia - poinformowali Polak i Niemiec. - Posiadamy niezbite dowody na jego istnienie - dodali.

Pozostawią pociąg na Dolnym Śląsku, ale chcą 10 proc. znaleźnego, które - jak podnoszą - przeznaczą na budowę muzeum związanego ze znaleziskiem.

Tak, panowie wspomnieli o prawie i słusznie. Bo pierwszą rzecz, którą wiedzieć musi poszukiwacz skarbów, który chce swoją pracę czy hobby wykonywać legalnie, jest to, że musi się wystarać o pozowanie wojewódzkiego konserwatora zabytków. "Oznacza to, że jeśli ktoś chce wykonywać roboty budowlane w otoczeniu zabytków, prowadzić badania archeologiczne bądź też po prostu poszukiwać ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych, w tym archeologicznych, przy użyciu urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, najpierw musi uzyskać pozwolenie" - pisze Magdalena Przepiórka na stronach Inforu.

Wniosek o wydanie pozwolenia należy złożyć do wojewódzkiego konserwatora zabytków - w zależności od miejsca, w którym zamierzamy szukać. W swojej prośbie o wydanie nam pozwolenia powinniśmy napisać: dlaczego chcemy szukać, czego konkretnie, kiedy swoje prace zamierzamy rozpocząć, a kiedy zakończyć. Dobrze, jeśli do swojego wniosku czy podania dołączymy mapy terenu z zaznaczonym miejscem naszej planowanej działalności. Poszukiwacz skarbów musi wiedzieć, że jeśli będzie szukał zabytków nielegalnie, a zostanie na tym przyłapany, może trafić do aresztu, zapłacić sporą grzywnę, stracić cały swój sprzęt, znalezione rzeczy, jeśli takowe były, i będzie musiał posprzątać to, co zniszczył lub rozkopał.

Odpowiedni sprzęt, wiedza - to za mało. Dobry poszukiwacz skarbów musi być cierpliwy. Czasami skarbu szuka się całymi latami

A tak na marginesie - już pomijając poszukiwaczy skarbów - osoby, które przypadkowo podczas budowy albo zabawy natrafiły na jakiś przedmiot, który może być zabytkiem, powinny natychmiast przestać budować. Szybko zabezpieczyć znalezisko i natychmiast o swoich przypuszczeniach powiadomić konserwatora zabytków, a jeśli nie jest to możliwe - to właściwego wójta, burmistrza lub prezydenta miasta.

Tyle prawo. Kolejna kwestia: pasja i zacięcie. Trzeba naprawdę lubić kopać w ziemi, żeby szukać skarbów, inaczej po kilku wyprawach rzucimy sprzęt w kąt i tyle będzie z zabawy. Ale jeśli poszukiwanie skarbów naprawdę nas wciągnęło, należy wytyczyć sobie cel i zadania.

Jeśli już zamierzamy ruszyć w teren, dobrze jest wiedzieć, czego i gdzie chcemy szukać. Bo przecież nie ma sensu biegać po łąkach czy lasach, w których mamy szansę znaleźć co najwyższej wyrzucone butelki. Więc warto poczytać, potem zrobić rozeznanie w terenie - porozmawiać z lokalnymi mieszkańcami. Mogą wiedzieć więcej, niż można wyczytać w naukowych książkach. Poszukiwacz skarbów musi być tak naprawdę trochę historykiem, kochać przeszłość, wiedzieć o niej więcej niż inni. Na jego półkach oprócz historycznych powieści winny się znaleźć mapy, mapy i jeszcze raz mapy. To one pomagają w szukaniu, a czasami ratują życie. Trzeba mieć też uszy i oczy szeroko otwarte, słuchać, wyłapywać z opowieści to, co najważniejsze dla poszukiwacza skarbu. Analizować i łączyć fakty.

Wreszcie nie będzie dobrym poszukiwaczem skarbów ktoś, kto nie lubi natury. Praca poszukiwacza to tak naprawdę ciągła praca w terenie, ciągłe obcowanie z przyrodą. Trzeba ją kochać i szanować.

"W teren należy wybrać się z dobrym wykrywaczem metali, najlepiej posiadającym dyskryminacje »rasową«. Nieodzowna jest dobra saperka wojskowa, najlepsza amerykańska - składana. Trzecim ważnym elementem są mocne, wysokie, wojskowe lub turystyczne buty. Pomagają w zeskakiwaniu do okopów, ziemianek, kopanie nimi jest lżejsze. Dobrym butem świetnie zasypuje się płytkie »dołki«. W plecaku znajdują się kanapki, w zimne dni termos z herbatą, z cytryną. Do wyciągania »żelastwa« bardzo przydają się drelichowe rękawiczki, gdyż łatwo o skaleczenie, co przy pracy w ziemi może wiązać się z tężcem. W plecaku należy mieć kilka torebek reklamówek na znaleziska. Ubranie najlepsze jest w stylu militarnym, nie zwraca uwagi osób postronnych, nie rozrywa się o gałęzie. W zimne dni należy zabrać czapkę na uszy. Długotrwałe chodzenie po lesie, deszcz, może spowodować nadmierne schłodzenie organizmu. Bez mapy, kompasu, latarki, opatrunku i przeczytanej książki o surwiwalu nie wybierajmy się samotnie do lasu. Wyjazd z kolegą na »wykopki« zmniejsza koszty podróży (w przypadku samochodu), pozwala podzielić się spostrzeżeniami i pomaga wyjść cało z niejednej opresji. Rywalizacja w poszukiwaniach jest również motywacyjna. Wygodnie jest głęboki dół kopać na zmianę z kolegą, co nie jest bez znaczenia pod koniec niedzieli spędzonej w lesie" - pisze w "Vademecum poszukiwacza skarbów" Wojciech Oksieńciuk.

Dalej Oksieńciuk radzi, aby w razie znalezienia czegoś, co przypomina niewybuch, natychmiast miejsce oznaczyć, choćby gałęziami, i zawiadomić policję albo przedstawicieli administracji państwowej. Jeśli natomiast natrafimy na znalezisko archeologiczne, trzeba gnać do najbliższego muzeum, ale w ogóle należy się wystrzegać szukania w terenie, w którym prowadzone są wykopaliska. Bywa, że nikogo na nich ma, co wcale nie znaczy, że prace zostały zakończone.

Było już wcześniej o tym, że poszukiwacz skarbów musi szanować przyrodę, dlatego swoje miejsce pracy należy zawsze zostawić w jak najlepszym porządku. Pozakopywać dołki, a śmieci, które zostały znalezione, zabrać ze sobą i wyrzucić albo zakopać w ziemi.

Nie będzie dobrym poszukiwaczem skarbów osoba, która kocha wygody. To hobby wymagające sprawności fizycznej, zahartowania, umiejętności przetrwania w trudnych warunkach, bo podczas poszukiwań może nas złapać deszcz, zawierucha, możemy też trafić na jakiegoś dzikiego zwierzaka. Mieszczuch, który boi się natury, nie odnajdzie się w takiej sytuacji.

No i kolejna, ostatnia sprawa - cierpliwość. Skarbów można szukać latami, bezskutecznie. Ktoś w gorącej wodzie kąpany, kto chce zrobić wynik natychmiast, zupełnie nie nadaje się do tej roboty. Trzeba wierzyć, że w końcu znajdziemy coś ciekawego, i nie zrażać się niepowodzeniami. Zresztą niektórzy poszukiwacze skarbów podnoszą, że od znalezisk ważniejsze jest samo szukanie.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

N
Nita

Niestety nasze prawo jest dość surowe ale dla hobbystów ;) polecam produkt Garrett Ace 150. Dzięki dużej częstotliwości działania (6,5 Khz) Ace 150 w skuteczny sposób poradzi sobie z wykrywaniem nawet wyjątkowo drobnych obiektów.Ja kupiłam w sklepie Spy Shop:

https://www.spyshop.pl/zaawansowany-wykrywacz-metali-garrett-ace-150-dla-wymagajacych-1915.html

B
Bogdan
POLICJA I PROKURATURA W LODZI stosuje BOLSZEWICKO /FASZYSTOWSKIE metody ujebywania wlasnych obywateli. Straszne dziedzictwo wiekow zaborow I okupacji! Czas aby Polak pomagal Polakowi. Wszystkim nam zylo by sie lepiej I dostatniej! Czas aby uczyc sie of leprzych. WAnglji karzdy mosze szukac I kopac I idzie do regionalnego urzedu archeologicznego gdzie dostaje aktualna wartosc rynkowa. Kazdy jest szczesliwym I dobra trafiaja do publicznej wlasnosci. WSTYD DLA POLSKIEJ POLICJI I PROKURATURY. TYLKO PATRZEC JAK ZDRAJCY INTERESU NARODOWEGO SPRZEDADZA KONCESJE OBCEMU INTERESOWI DO WYDOBYWANIA "DZIEDZICTWA NARODOWEGO" KTORE BEDZIE WYWOZONE ZA GRANICE. Co sie stalo z koncesjami na polski gas lupkowy. Tjest zbrodnia przeciwko Polsce I NARODOWI polskiemu. Jak dlugo taka sytuacja bedzie istniala! POLAK BOGDAN
Wróć na i.pl Portal i.pl