Ukąszenie kleszcza nie musi oznaczać, że zostaliśmy zakażeni boreliozą. Jak się upewnić? Wystarczy zlecić badanie diagnostom z Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Lublinie. W tym roku specjaliści przebadali już ponad setkę tych pasożytów. - Okazało się, że ok. 5 - 7 proc. kleszczy było nosicielem boreliozy. Oznacza to, że u tych ukąszonych osób istnieje ryzyko zakażenia niebezpieczną chorobą - wyjaśnia dr n. wet. Przemysław Zięba, kierownik ZHW w Lublinie. I dodaje: - Tylko badania genetyczne pozwalają szybko stwierdzić, czy konkretny kleszcz, który nas ukąsił, ma w sobie bakterie Boreli.
Lubelski sanepid podkreśla skuteczność tych badań. - Jest to jedyna stuprocentowa metoda wykluczenia boreliozy u człowieka. Tym bardziej to istotne, bo pierwsze badania w kierunku boreliozy wykonuje się u ludzi dopiero po sześciu tygodniach od ukąszenia - zaznacza Irmina Nikiel, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
Liczba zakażonych boreliozą wzrasta z roku na rok także w woj. lubelskim. W 2014 r. były to 854 osoby, a rok później już 1094. W tym roku lekarze stwierdzili już ponad 620 przypadków boreliozy u ludzi. - Jeżeli znajdziemy kleszcza, należy go jak najszybciej usunąć. Miejsce ukąszenia zdezynfekować spirytusem. Ważne, by wyciągniętego kleszcza nie wyrzucać - zaznacza lek. med. Alina Małmyszko-Czapkowicz, lekarz rodzinny. Następnie najlepiej włożyć go do szczelnego i czystego pojemnika i zawieźć na badania. - Ważne, by pasożyt był w miarę możliwości w całości, bo ma to wpływ na wynik końcowy - podkreśla dr n. wet. Przemysław Zięba.
Więcej o badaniach genetycznych kleszczy czytaj na następnej stronie ->>
Kleszcz na badaniach
Badanie DNA kleszcza pozwala stwierdzić, czy mógł nas zakazić boreliozą. Już w tym roku zachorowało 620 osób z województwa lubelskiego.
- Badania genetyczne sprawdzają, czy konkretny kleszcz, który nas ukąsił, jest nosicielem niebezpiecznej dla człowieka bakterii - tłumaczy dr n. wet. Przemysław Zięba, kierownik Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Lublinie.
Warto wiedzieć, że tylko część kleszczy może nas zakazić groźnymi chorobami. Mówi się, że w Polsce od kilkunastu do 30 procent tych pajęczaków ma boreliozę. W naszym regionie najwięcej z nich znajduje się przy granicy z województwem podkarpackim.
Mieszkańcy Lublina mogą za 60 złotych przekazać kleszcza do badań do ZHW przy Drodze Męczenników Majdanka. Ważne, by był przechowywany w szczelnie zamkniętym pojemniku. Później diagności sprawdzają jego DNA na obecność bakterii Borreli.
- To szybka i skuteczna metoda. W ciągu kilku dni można już otrzymać wynik. W skrajnych przypadkach nawet w ciągu 1,5 dnia - dodaje Zięba. Zakład Higieny Weterynaryjnej zaczął robić badania kleszczom w zeszłym roku. W tym roku już ponad 100 osób przyniosło pasożyty do sprawdzenia.
- Okazało się, że tylko 5 - 7 proc. było nosicielem boreliozy. To znaczy, że ukąszone osoby mogły, ale nie musiały zakazić się chorobą. My nie diagnozujemy osób pod kątem boreliozy - wyjaśnia Przemysław Zięba.
Specjaliści podkreślają, że badania genetyczne kleszczy są bardzo istotne, bo szybko i skutecznie mogą wykluczyć boreliozę u człowieka.
- To bardzo ważna wskazówka dla lekarzy, jak postępować z pacjentem ukąszonym przez kleszcza. Tym bardziej że pierwsze badania u ludzi można wykonać dopiero po 6 tygodniach - dodaje Irmina Nikiel, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
Co ważne, objawy boreliozy mogą wystąpić dopiero po kilku miesiącach. Powinny nas zaniepokoić bóle mięśniowo-stawowe, uczucie rozbicia, stany podgorączkowe, bóle głowy. Przypomnijmy, że w tym roku w woj. lubelskim już 620 osób zachorowało na boreliozę.