- Przykre, to najłagodniejsze określenie sytuacji, że córka radnej miejskiej dostaje posadę, i to bez konkursu, wiceprezesa miejskiej spółki - ocenia Krzysztof Jakubowski, prezes Fundacji Wolności. I nie ma wątpliwości: - Powinno się ją jak najszybciej odwołać i ogłosić konkurs.
MKK powołało do życia w 2001 r. MPK. Zajmuje się m.in. ochroną, prowadzi dworce, targowisko przy Ruskiej, pawilony przed cmentarzem na Majdanku.
Teraz MKK wystąpiła do rady nadzorczej o poszerzenie zarządu z dwóch do trzech osób.
- Intensywnie się rozwijamy, poszerzamy działalność - tłumaczył Wojciech Sobiesiak, prezes MKK.
„Tak” zmianie powiedziała rada nadzorcza. Wiceprezesem ds. marketingu została Olga Lenarczyk. Lenarczyk jest córką Marty Wcisło, miejskiej radnej PO.
- Pani Lenarczyk pracuje u nas od roku. Zajmuje się marketingiem. Nie miałem pojęcia, że jest córką radnej miejskiej - przekonuje prezes Sobiesiak.
- Nie zwracaliśmy uwagi na koligacje rodzinne, bo nas to nie interesuje - zapewnia Andrzej Pryzowicz, przewodniczący rady nadzorczej MKK.
I dodaje: - Chcieliśmy wybrać kogoś z grona pracowników spółki. W MKK pracuje około 250.
Od sprawy powołania do zarządu MKK córki radnej Platformy ręce umywa ratusz.
- Spółka MKK zgodnie z ładem korporacyjnym kontrolowana jest przez spółkę MPK. Jako gmina Lublin nie uczestniczymy w żadnych decyzjach personalnych spółki MKK dotyczących zarówno pracowników jak i członków zarządu - przekonuje Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta Lublina.
Sprawy nie chce też komentować szef miejskich radnych PO Michał Krawczyk: - Nie dotyczy ona radnej, ale jej córki. To prywatna, rodzinna sprawa - ucina pytania.
Radna Wcisło nie odbierała telefonu. - Jestem w sanatorium przyszpitalnym na zabiegach - poinformowała tylko sms’em.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Zobacz też: Krakowskie Przedmieście - otwarcie już za dwa tygodnie