Cracovia - Zagłębie Lubin 2:1
Zagłębie Lubin pojechało do Krakowa zaatakować pozycję lidera PKO Ekstraklasy. Miedziowi po trzech pierwszych kolejkach mieli na koncie 7 punktów, czyli tyle, co liderujący Lech Poznań, któremu ustępowali tylko gorszym bilansem bramek.
Lubinianie musieli poradzić sobie bez Aleksa Ławniczaka. Do tej pory 24-latek tworzył z Bartoszem Kopaczem podstawowy duet stoperów Zagłębia, lecz z gry w stolicy Małopolski wykluczył go uraz. To stworzyło szansę do debiutu dla sprowadzonego z Lechii Gdańsk Michała Nalepy.
Cracovia przed piątkowym starciem miała na koncie tylko dwa mecze, ponieważ jej starcie z Legią Warszawa zostało przełożone na bliżej nieokreślony termin. Podopieczni Jacka Zielińskiego sezon 2023/24 rozpoczęli od remisu ze Stalą Mielec 2:2, a potem popsuli piłkarskie święto w Radomiu, jakim było otwarcie nowego stadionu. Wygrali z Radomiakiem 1:0 po bramce Benjamina Källmana.
Tym razem Fin wcielił się w rolę asystenta i już w 10 min - przy biernej postawie defensywy gości - wyłożył piłkę do wbiegającego w szesnastkę Patryka Makucha, a ten płaskim strzałem otworzył wynik.
Dziesięć minut później mogło już być 2:0, ale po atomowym strzale Pawła Jaroszyńskiego z woleja Szymona Weiraucha uratowała poprzeczka.
Co się odwlecze, to nie uciecze. W 35 min, po kolejnej centrze z prawego skrzydła Makuch nic nie zrobił sobie z kryjącego go obrońcy Zagłębia i dynamicznie nabiegając na futbolówkę głową podwyższył prowadzenie "Pasów". Były napastnik Miedzi Legnica mocno przypomniał o sobie kibicom w całym Zagłębiu Miedziowym.
Na drugą połowę Zagłębie wyszło nastawione ofensywniej, ale długo nie potrafiło wypracować sobie ani jednej dogodnej okazji. Dopiero w ostatnich 20 min goście byli w stanie zagrozić bramce Sebastiana Madejskiego, ale młodzieżowiec Cracovii był na posterunku.
Najwięcej emocji przyniosły dosłownie ostatnie minuty. Najpierw w 88 min Madejski kapitalnie zatrzymał strzał z najbliższej odległości Kamila Kruka, a już w doliczonym czasie gry Zagłębie miało rzut karny. Tuż przed bramką gospodarzy sfaulowany został Mateusz Grzybek. Wprawdzie początkowo gwizdek sędziego Daniela Stefańskiego milczał, ale po chwili został wezwany przez sędziów z wozu VAR przed monitor i dopiero tam dostrzegł, że jeden z piłkarzy Cracovii kopnął Grzybka w szesnastce.
Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Kacper Chodyna i pewnym strzałem w okolice środka bramki dał kontakt Miedziowym.
Arbitrzy doliczyli ponad 7 minut, ale to nie wystarczyło, by goście wyrwali choćby punkt. Zagłębie poniosło pierwszą w tym sezonie porażkę i tym samym zaprzepaściło szasnę, by przeskoczyć w tabeli pauzującego w tej kolejce Lecha Poznań. Za tydzień do Lubina przyjedzie Puszcza Niepołomice.
