Spis treści
Wojciech Szczęsny dwukrotnie pokonany w finale Pucharu Króla
Finał Pucharu Króla, w którym zagrali FC Barcelona i Real Madryt lepiej rozpoczęli ci pierwsi. W 28. minucie pięknego gola, dającego prowadzenie Dumie Katalonii strzelił Pedri. Hiszpan przymierzył w sposób spektakularny, a broniący bramki Realu Madryt - Thibaut Courtois - nie miał żadnych szans.
Po zmianie stron na murawie pojawił się Kylian Mbappe i odmienił grę Królewskich. W 70. minucie fenomenalny Francuz podszedł do rzutu wolnego i precyzyjnym strzałem - wpakował piłkę od słupka do bramki Wojciecha Szczęsnego.
FC Barcelona nie otrząsnęła się dobrze po wyrównującym trafieniu, a już przegrywała. W 77. minucie wprowadzony po przerwie Arda Guler świetnie dośrodkował z rzutu rożnego, a najlepiej w polu karnym ekipy ze stolicy Katalonii odnalazł się Aurélien Tchouaméni.

Dogrywka w finale Pucharu Króla
Real Madryt nie dowiózł jednak prowadzenia do końca spotkania. W 84. minucie Lamine Yamal zagrał kapitalne prostopadłe podanie do Ferrana Torresa, ten minął belgijskiego bramkarza rywali i z zimną krwią - wpakował piłkę do pustej bramki.
Gorąco było do ostatnich sekund podstawowego czasu gry. Tuż przed końcem drugiej połowy Raphinha upadł w "szesnastce" Królewskich. Sędzia początkowo wskazał na rzut karny. Jednak po analizie sytuacji na monitorze VAR zdecydował o ukaraniu Brazylijczyka żółtą kartką za próbę wymuszenia "jedenastki".
Wybraliśmy najlepsze transfery w Ekstraklasie. Nie ma nikogo z Legii