Spis treści
Co za mecz w Turcji. Szymański odmienił los spotkania
Starcie Fenerbahce z Gaziantep nie było polsko-polskim starciem. Sebastian Szymański znalazł się na ławce rezerwowych, a Kacper Kozłowski w ostatnim ligowym meczu, obejrzał czerwoną kartkę. W trzynastej minucie, 33. kolejki ligi tureckiej, bramkę na 1:0 dla gospodarzy strzelił Maxim. Do przerwy i przez dwadzieścia minut drugiej połowy, zanosiło się na sensację.
W 67. minucie meczu, Jose Mourinho zdecydował, że wpuści na murawę swoich liderów, Sebastiana Szymańśkiego i Dusana Tadicia. Zmienili oni Filipa Kosticia oraz Irfana Can Kahveciego. Po minucie ekipa Mourinho wywalczyła jedenastkę, a z karnego nie pomylił się Brazylijczyk Talisca, dla którego był to gol w piątym z rzędu meczu ligowym. Minutę później, Fenerbahce wyszło na prowadzenie, a z bramki cieszył się gwiazdor klubu – Edin Dżeko.
Trzy gole ekipy Mourinho w pięć minut!
Jakby tego było mało, to w 72. minucie dzieła zniszczenia dokonał były reprezentant Brazylii i były piłkarz m.in. Manchesteru United, Fred. Oznacza to, że po wejściu Szymańskiego, w ciągu pięciu minut goście zdobyli aż trzy gole! Niestety, sam Szymański nie zaliczył ani bramki, ani nie zanotował asysty. Reprezentant Polski zagrał w tym sezonie 48 meczów we wszystkich rozgrywkach. Strzelił łącznie siedem goli i zanotował dziewięć asyst.
