"Criminal tango" - kreskówka kryminalna w niezwykłej technice

Mariusz Grabowski
Kadr z filmu "Criminal Tango" Solweig von Kleist - TouTube
Criminal tango to popkulturowe hasło-klucz dla miłośników kryminalistyki. Ale nie chodzi tu o samo tango, o piosenkę Piero Trombetty, popularnej na przełomie lat 50. i 60., ani też o wyjątkowo nudny album grupy Manfred Mann z 1986 r. Rzecz idzie o trwającą niespełna 5 minut animację autorstwa Solweig von Kleist z 1985 r.

Skrobanie celuloidu

Von Kleist stworzyła ją w technice, którą stosował wcześniej nasz rodak - Antoniszczak (Julian Józef Antonisz 1941-1987), czyli wydrapywania obrazków bezpośrednio na celuloidzie. Ta technika nosi nazwę non-camery, bowiem jest formą realizacji filmu bez użycia kamery, bezpośrednio na taśmie filmowej, przez m.in. malowanie, wydrapywania emulsji, przekłuwania czy przyklejania dodatkowych elementów.

W efekcie kadry są rozmyte, rozchwiane i trudne do uchwyceni. Von Kleist doszła tu do takiej wprawy, że jej filmy są jeszcze bardziej ponure i mroczne niż Antoniszczakowe, choć lekko podkolorowane, głównie czerwienią i żółcią.

Powiedzieć, że skrobanie taśmy filmowej jest łatwe, to zakrawa na szyderstwo. Łatwe nie jest, a wyskrobanie jej tyle, by starczyło na 5 minut projekcji, to ciężka praca. A już opowiedzenie za pomocą tej techniki zamkniętej historii kryminalnej, to rzecz arcytrudna. Dlatego warto zobaczyć efekt, choćby na YouTube.

Najważniejszy klimat

A co mamy w filmiku? Nocną metropolię w stylu noir, zabójcę w obowiązkowym borsalino, którego twarz w chwilowym zbliżeniu przypomina nieco facjatę Seana Connery’ego i ścigającego go tajemniczego człowieka-kota (ma przewagę, bo jeździ samochodem). W tle przewija się roztańczona w tangu para. Ale najważniejszy w tej opowieści jest klimat.

„Akcja rozgrywa się w tych samych sceneriach. Proza czarnego kryminału, pomimo iż wywodzi się z romantyzmu wynoszącego na pierwszy plan lęk, przerażenie, zgrozę i niesamowitość, odbiega od tej tradycji literackiej poprzez cyniczną postawę bohatera w stosunku do przeżywanych tychże emocji” - pisał o czarnym kryminale i jego istocie Raymond Chandler w czasie, gdy sam dopiero zaczynał pisać w tej manierze.

U Solweig von Kleist, choć to animacja, a nie literatura, można to wszystko znaleźć. Wysiliwszy wcześniej nieco swoją wyobraźnię.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl