- Niczego nie słyszałam. Cicho było. My przez ścianę mieszkamy, coś bym usłyszała - zastanawia się pani Wanda, najbliższa sąsiadka zamordowanej Stanisławy L. - Dopiero rano drzwi na oścież na klatkę były otwarte, jakaś pani zapukała do sąsiadki, z góry schodził sąsiad i oni ją znaleźli. Klęczała przy łóżku jeszcze w koszuli nocnej.
Zwłoki 80-letniej Stanisławy L. sąsiedzi znaleźli w czwartek rano w jej mieszkaniu na parterze w bloku przy ulicy Żeromskiego w Czarnej Białostockiej. Kobieta mieszkała sama. Miała syna, ale on z nią nie mieszkał. Była wdową.
- 50 lat drzwi w drzwi mieszkałyśmy. Zakupy jej robiłam, bo ona nie dała rady chodzić, ciężko jej było. Spokojna starsza pani. Majątków żadnych nie miała, kto więc mógł to zrobić? - dodaje pani Wanda.
Czytaj też: Kuźnica Białostocka. Brutalne zabójstwo 84-latki
- Nikt tam nie wnika w interesy sąsiadów - machnął ręką sąsiad z tej samej klatki, kiedy zapytaliśmy, czy zmarła mogła mieć wrogów, długi.
Ale inni okoliczni mieszkańcy chętnie opowiadają, że mimo swoich 80 lat, starsza pani po kryjomu handlowała papierosami z przemytu i wódką. Jej mieszkanie odwiedzało więc wielu klientów.
- To ktoś swój ją zabił - mówi wprost mężczyzna w średnim wieku palący papierosa niedaleko miejsca zbrodni. - Tutaj różne rzeczy się działy przecież. W każdym bloku jest po kilka osób, które handlują. Bieda jest, może ktoś nie miał jak oddać długu, może myślał, że ona ma pieniądze.
- Ona stara, ale ostra była, na kredyt na pewno obcym nie dawała, a i znajomym raczej też nie. Sam nieraz kupowałem wódkę, papierosy. No szok, co zrobić? - rozkłada ręce inny mężczyzna, którego spotkaliśmy koło bloku Stanisławy L. Był wyraźnie skacowany. - Ja zachodziłem do niej po pracy, po południu, ale czy wieczorami ktoś chodził?
Czytaj także: Zabójstwo w Kleosinie: Kobietę zabiła para: on się przyznaje, ona nie (wideo, galeria)
Sąsiedzi opowiadają, że ciężko było 80-latce poruszać się, dlatego nieraz zostawiała drzwi do mieszkania otwarte, żeby nie wstawać co chwila.
- To ponoć zabił ją taki narkoman, imprezowicz z tej samej klatki. U niego non stop impreza, poszedł pewnie do niej czegoś. Ponoć uciekł policji - dywaguje starsza kobieta spotkana koło sklepu, który mieści się w tym samym bloku, w którym doszło do zabójstwa.
Temat mordu nie schodzi z ust mieszkańcom. Mówią tylko o tym. Część przekonuje, że ktoś Stanisławie L. poderżnął gardło. Z naszych informacji od początku wynikało jednak, że 80-latka została uduszona. W piątek odbyła się sekcja zwłok kobiety.
Czytaj również: Zabójstwo na Słonecznym Stoku. Syn zabił ojca. Mieszkańcy bloku nie wierzą, że Adam zamordował tatę
- Co do wstępnych wyników sekcji będę mógł coś powiedzieć po zapoznaniu się z protokołem. Nie mniej jednak prowadzimy postępowanie w sprawie zabójstwa - potwierdza Karol Radziwonowicz, szef Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.
Dowiedzieliśmy się, że na ten moment nikt do tej sprawy nie został zatrzymany. Do tematu wrócimy.
Zobacz koniecznie: Krystian L. skazany na dożywocie za zabójstwo Jarosława Rudnickiego, byłego wiceprezesa Jagiellonii Białystok [ZDJĘCIA, WIDEO]