Prezydent wszczął postępowanie ułaskawieniowe Kamińskiego i Wąsika
Prezydent Andrzej Duda poinformował w czwartek, że wszczął postępowanie ułaskawieniowe wobec Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na prośbę ich żon. Andrzej Duda zaznaczył, że postępowanie będzie przeprowadzone w „trybie prezydenckim”. Zawnioskował też do Prokuratora Generalnego, aby zawiesił wykonywanie kary i zwolnił osadzonych na czas postępowania ułaskawieniowego.
Poseł KO: To skomplikowana procedura
Poseł Koalicji Obywatelskiej Mariusz Witczak pytany przez i.pl o ocenę czwartkowej decyzji prezydenta stwierdził, że „prezydent rozpoczął procedurę, która ma charakter legalny, w odróżnieniu od tej, którą realizował wiele lat temu”. – Natomiast jest ona procedurą skomplikowaną, dlatego że nie skorzystał z artykułu konstytucji, żeby bez akt sprawy, w sposób uproszczony, podjąć prawo łaski, tylko to, co uruchomił, będzie w dużym stopniu działało w oparciu o Kodeks postępowania karnego – powiedział Witczak.
Pytany, dlaczego – jego zdaniem – prezydent wybrał tę drogę, poseł KO ocenił, że „prezydent ma świadomość, jak poważne przestępstwa popełnili byli posłowie PiS”.
– W związku z tym uważam, że nie chce brać stuprocentowej odpowiedzialności. Co innego narracja, a co innego odpowiedzialność prawna za byłych posłów PiS. W związku z tym wciąga w tę decyzję sądy, bo one muszą wydać opinię, wciąga Prokuratora Generalnego, bo bierze udział w tej procedurze
– mówił polityk.
Co powinien zrobić Bodnar?
Mariusz Witczak dopytywany, czy prokurator generalny Adam Bodnar powinien zwolnić Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego z odbywania kary, powiedział, że nie chce wchodzić w buty prokuratora generalnego. – Nie chcę też doradzać, dlatego że Adam Bodnar dysponuje ogromną wiedzą i doświadczeniem i będzie wiedzieć, co w tej sprawie zrobić – dodał.
– Moja opinia w tej sytuacji jest taka, że stało się coś niesamowitego, że dwaj byli posłowie, którzy zostali skazani za bardzo poważne przestępstwa, bo fabrykowali dokumenty niezgodnie z prawem, a konsekwencją fabrykacji tych dokumentów były niesamowite krzywdy rozmaitych ludzi. Na szczęście zostało to przerwane, ale teoretycznie bardzo wiele osób mogło ucierpieć przez kreowanie przestępstwa, a nie ściganie przestępstwa. Teraz wszyscy w środowisku PiS wchodzą w buty sądu i mówią, że ci panowie są niewinni. To jest najlepszy obraz tego, jak mentalnie PiS patrzy na Polskę, gdzie są równi i równiejsi
– ocenił polityk KO.
jg
