Dariusz Mioduski o transferach w Legii: Będą, ale robione z głową, bez szaleństw

Tomasz Biliński
15.12.2018 warszawa legia warszawa piast gliwice ekstraklasa mecz fot. polska press
15.12.2018 warszawa legia warszawa piast gliwice ekstraklasa mecz fot. polska press brak
LEGIA WARSZAWA. - Rekonstrukcja drużyny będzie, ale nie taka, jak rok temu. Po pierwsze nie potrzebujemy jej, po drugie mamy ograniczenia budżetowe - wyjaśnił właściciel i prezes Legii Warszawa, Dariusz Mioduski.

Legia Warszawa w czwartek rozegra ostatni mecz w tym roku - z Zagłębiem w Sosnowcu (godz. 20.30, transmisja w Canal+ Sport). Po świątecznej przerwie zespół wróci do treningu w styczniu, rozpoczynając przygotowania do rundy wiosennej. Zima będzie też pierwszą, w której Ricardo Sa Pinto będzie mógł bardziej odcisnąć piętno na drużynie.

- W Legii trener nie ma władzy w temacie transferów - zaznaczył właściciel i prezes stołecznego klubu, Dariusz Mioduski. - Jest jedną z osób, obok przede wszystkim dyrektora sportowego, a także szefa skautingu i mnie, które biorą udział w selekcji piłkarzy. Rolą trenera jest ocenienie, który z wybranych graczy najbardziej pasuje do jego koncepcji. Oczywiście ma też prawo kogoś zasugerować lub sprzeciwić się, bo nikogo nie będziemy wciskać do drużyny wbrew jego woli. Z drugiej strony, nie jest tak, że Ricardo Sa Pinto jeździ, szuka i mówi, że chce tego czy tamtego piłkarza. Tak może się zdarzyć, ale to są wyjątki, jak w przypadku Andre Martinsa. Z reguły jednak wspólnie określamy profil, przekazujemy trenerowi swoje sugestie na podstawie choćby budżetu, a on dokonuje wyboru.

W przerwie zimowej poprzedniego sezonu dużo piłkarzy zarówno odeszło, jak i przyszło do klubu. Do pierwszego zespołu trafiło aż siedmiu piłkarzy. Byli to William Remy, Marko Vesović, Domagoj Antolić, Cafu, Chris Phillips, Eduardo oraz Mauricio. Dwóch ostatnich już w zespole nie ma. Jak będzie tej zimy?

- Rekonstrukcja drużyny będzie, ale nie taka, jak rok temu. Po pierwsze nie potrzebujemy jej, po drugie mamy ograniczenia budżetowe. Transfery będą, ale robione z głową, bez szaleństw - zapowiedział Mioduski.

Po sezonie aż 11 piłkarzom kończą się kontrakty. To bramkarze Radosław Cierzniak, Arkadiusz Malarz, obrońcy Michał Pazdan, Adam Hlousek i Inaki Astiz, pomocnicy Cristian Pasquato, Michał Kucharczyk, Kasper Hamalainen, Cafu, Krzysztof Mączyński oraz Miroslav Radović.

- Wkrótce będziemy rozmawiać na temat ich przyszłości. Nic nie jest jeszcze przesądzone, ale chcemy to zrobić w partnerski sposób, bo mówimy o piłkarzach, z którymi Legia osiągała sukcesy - wyjaśnił właściciel mistrzów Polski.

Cała rozmowa z Dariuszem Mioduskim w poniedziałkowej "Polsce Times".

Dariusz Mioduski o korzyściach umowy z TVP nie tylko dla Legii Warszawa

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

H
Hej
;Młode panienki z Twojej okolicy szukają towarzystwa.

www.romantica.1K.pl
.,.,.,.,.,.,.,.,.,.,.
Zupełna anonimowość
Darmowy dostęp, Setki ofert z całego kraju.
...
Żal ci d..ę ściska?
c
cyc
jak Legia pożegna:Radosław Cierzniak, Arkadiusz Malarz, obrońcy Michał Pazdan, Adam Hlousek i Inaki Astiz, pomocnicy Cristian Pasquato, Michał Kucharczyk, Kasper Hamalainen, Cafu, Krzysztof Mączyński oraz Miroslav Radović.Czas na odmłodzenie kadry.Tych starych-wiekowych pożegnać i szukać młodych chętnych do grania.
K
Kibic polskiej piłki
Na Polskie realia, Legii wzmocnienia nie są potrzebne, 6 artystów z gwizdkiem desygnowano z mazowieckiego przez PZPN na sezon 2018/2019 reszta łaskawie patrzy w stronę stołecznych przykład Krakowa gdzie Legia z Cracovią powinna kończyć w 8, skończyła w 10, zagrażających w tabeli karkuje się za domniemane faule. Także wzmocnienia?W jakim celu po co?
d
dede
Haraslin bosym Antkom z Warszawy się śnił.
P
Pan Sławek z pod Radomia
Marciniak,Stefański,Musiał..... I kilku innych obiecujących.
Wróć na i.pl Portal i.pl