Wtorkowe ćwiczenia ogniowe Caracal 22 powoli kończą wielkie manewry Defender Europe 2022, w których od blisko miesiąca w kilku europejskich krajach uczestniczy 18 tysięcy żołnierzy Paktu Północnoatlantyckiego (NATO). Na poligonie drawskim – gdzie w sumie przebywa ponad 2 tysiące żołnierzy z Polski, USA, Danii, Niemiec i Wielkiej Brytanii i blisko 700 sztuk sprzętu bojowego - odbyło się właśnie spektakularne starcie z użyciem amunicji bojowej, choć także z wykorzystaniem zintegrowanego laserowego systemu MILES, który wiązką lasera i ślepą amunicją odwzorowuje ponoszone straty.
- Chodzi nam przede wszystkim, aby wyszkolić dowódców i ich sztaby na poziomie pododdziałów, a także o wyszkolenie indywidualne żołnierzy – mówi pułkownik Grzegorz Barabieda, dowódca 10. Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa (to część słynnej Czarnej Dywizji, czyli 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, której oddziały stanowiły większą część wojsk uczestniczących w ćwiczeniach Caracal).
- Cała nasza działalność jest skupiona wokół szeroko pojętej współpracy na wszelkich poziomach dowodzenia: na poziomie dowódców brygad, batalionów, kompanii, drużyn i poszczególnych załóg. Musimy mieć świadomość jednej istotnej rzeczy: musimy działać razem, bo tylko razem – również w ramach wojsk sojuszniczych - możemy osiągnąć cel.
Drobiazgowy scenariusz przewidywał atak silnej kolumny zmechanizowanej przeciwnika. Pas ćwiczeń taktycznych Mielno – jeden z większych na poligonie drawskim – zapełnił się dziesiątkami pojazdów wojskowych i setkami żołnierzy.
Pierwsze kontruderzenie z wykorzystaniem polskich BWP-1 zostaje odparte, nasze oddziały musiały się wycofać z zajętych rubieży. Po chwili z ogłuszającym hukiem nad polem bitwy pojawiają się samoloty. Wroga powstrzymał atak z powietrza szturmowych Su-22 i myśliwców F-16 wspomaganych przez „latające czołgi”, czyli śmigłowce Mi-24. Pozycje wroga skrywają rozbłyski eksplozji i dym wybuchów.
Oddziały napastnika ogniem zasypały następnie okopane amerykańskie wozy pancerne Bradley i czołgi Abrams. Sojuszników wspierały nasze samobieżne działa przeciwlotnicze ZSU-23-4 Szyłka. Swoją skuteczność – tak jak teraz na wojnie w Ukrainie – dowiodła także artyleria. A także ostrzał z wykorzystaniem rakiet Spike, które również dziesiątkują obecnie rosyjskie czołgi i inne wozy bojowe na froncie ukraińskim. Po zaciętej walce szalę zwycięstwa przechylił kontratak z wykorzystaniem polskich transporterów Rosomak i niemieckich grenadierów w wozach pancernych Marder. Odzyskano pozycje i rozbito jednostki wroga.
Dodajmy, że spora część tego uzbrojenia – w tym także ta przekazana przez kraje NATO Ukrainie – przechodzi chrzest bojowy każdego dnia podczas wojny z rosyjskim agresorem.
- Głównym celem manewrów Defender Europe 2022 jest budowanie gotowości oraz interoperacyjności między sojusznikami w ramach NATO – mówi major Błażej Łukaszewski ze służb prasowych 12. Dywizji Zmechanizowanej.
- Ponadto Defender jest ćwiczeniem o charakterze defensywnym, zaplanowanym w 2021 roku, nie jest wymierzony przeciwko żadnemu państwu i nie ma związku z obecną sytuacją geopolityczną w regionie.
Defender Europe 2022. Sojusznicy z NATO na spektakularnych m...
