Rozmowy o regulacjach należy rozpocząć od rozróżnienia czym jest uproszczenie prawa, a czym nadprodukcja przepisów. W 2023 roku polski parlament wyprodukował ponad 34 tysiące stron ustaw. W roku 2024 takich zapisów powstało 14 tysięcy, a więc mniej niż połowa.
To już jest deregulacja czyli tworzenie prawa z głową, nie „na ilość” – mówi Mariusz Filipek i dodaje: przedsiębiorcy mają problemy z interpretacją przepisów przez urzędników, dlatego potrzebny jest podmiot, który będzie mógł wydawać interpretację wiążącą dla wszystkich. Tylko tak uda się uniknąć bałaganu.
Obecny rozwój technologii, sztucznej inteligencji itp. wymaga prostych i zrozumiałych procedur.
Przepisy są potrzebne abyśmy mogli sprostać nowej rzeczywistości.
Szczególnie w czasach e-commerce potrzebujemy świadomości prawnej i edukacji, bo to gwarantuje nam rozwój mądrego społeczeństwa – podsumowuje rozmówca Strefy Biznesu.
