Diego Armando Maradona, czyli geniusz ze skazami

Dominik Owczarek
eastnews
Na legendy futbolu można patrzeć dwojako za sprawą ich działalności poza piłkarskiej. Diego Maradona jest tego idealnym przykładem.

Zdarza się, że czyjaś gwiazda wyblakła, gdyż dany piłkarz nie okazał się już tak wspaniały, jako trener. Przykładem jest wieloletni kapitan Bayernu Monachium – Lothar Matthaeus. Może być również znany ze skrajnych poglądów jak komunista Paul Breitner. Cieniem może kłaść się też afera dopingowa jak w wypadku m.in. Josepa Guardioli. Można jednak połączyć wszystkie wymienione odchyły i mamy kogoś, kogo wielu uważa za futbolowego Boga. Oto Diego Armando Maradona.

Wielu kibiców, szczególnie starszego pokolenia, postrzega Argentyńczyka jako najlepszego piłkarza w historii. Swoim futbolowym geniuszem doprowadził reprezentację do mistrzostwa świata w 1986 roku, zdobył też Scudetto ze średnim wówczas Napoli. Jego piękne akcje zapierały dech w piersiach.

Z drugiej strony jest on autorem prawdopodobnie największego i najbardziej znanego oszustwa w historii Mundiali. Słynna „Ręka Boga” padła w meczu ćwierćfinałowym wspomnianych mistrzostw w Meksyku. Dzięki niej Argentyna wygrała z Anglią 2:1, a oszustwo przeszło do popkultury. Kunszt złodzieja został połączony ze ślepotą sędziego.

Mecz miał podtekst polityczny. Argentyńczycy nie mogli zapomnieć Anglikom wojny o Falklandy. Tysiące brytyjskich fanów zjeżdżających do Meksyku wywieszało obraźliwe transparenty, dochodziło do starć. Maradona przyznawał po latach, że obie bramki miały dla niego dodatkowy smaczek.

Jedna polegała wyłącznie na oszustwie. Druga stanowiła kunszt dryblingu i techniki filigranowego geniusza. Minął pięciu Anglików jak tyczki, później zmusił bramkarza Petera Shiltona do kapitulacji. Według wielu ekspertów był to gol stulecia.

Młodsze pokolenie nie patrzy na Maradonę idealistycznie. Dla ich ojców i dziadków to legenda futbolu jednak dla nich jest to raczej podstarzały dziwak, który nadal zarabia w futbolu tylko za sprawą nazwiska. Bo trenować innych to on zbytnio nie umie.

Piłkarscy działacze lubią sami się oszukiwać, oczekując efektów tylko za sprawą wyrzuconych pieniędzy, ale Argentyńczyk nie musi im nawet pomagać. Tym razem Maradona zgodził się zostać prezesem białoruskiego Dinama Brześć, w którym będzie odpowiadał… za wszystko – transfery, finanse lub skład.

Wzbudziło to niemałe zainteresowanie nie tylko wschodniej Europy. Jeszcze niedawno Maradona zrezygnował z kolejnej szkoleniowej posady na Bliskim Wschodzie, by teraz przenieść się niedaleko polskiej granicy.

Nie najlepszy PR miał szczególnie w latach dziewięćdziesiątych, gdy dokładnie w 1991 roku rozpoczął swoją przygodę z dopingiem. Okazało się, że w Neapolu, w którym był Bogiem, narkotyki podawano mu wręcz na talerzu. Gdy wykryto u niego kokainę, włoska federacja piłkarska zawiesiła go na 15 miesięcy. Groził mu nawet areszt, ale ostatecznie poddał się terapii.

Najgłośniejsza narkotykowa wpadka miała miejsce na Mundialu w 1994 roku w Stanach Zjednoczonych, gdy po grupowym meczu Argentyny z Nigerią wykryto u niego doping,

natychmiastowo kończąc jego udział w turnieju. Przyłapano go jeszcze w 1997 roku na kilka miesięcy przed zakończeniem kariery w rodzimym Boca Juniors.

Im bliżej końca kariery, tym bardziej król okazywał się nagi. W autobiografii tłumaczył, że nie stosował kokainy, jako środka dopingującego, lecz dla zwykłej przyjemności. Co ciekawe, zażywał ją również u szczytu sławy i sukcesów.

Tryb życia geniusza futbolu prawie doprowadził go do śmierci, ale nie ze względu na przedawkowanie lub powiązania z neapolitańską mafią. W 2004 roku ważył okrągłe 130 kilogramów, przy niespełna 170 cm wzrostu. Lata niezdrowego trybu życia ostatecznie nie wpędziły go do grobu, ale może to zawdzięczać jedynie lekarzom.

Dalsze leczenie odbył na Kubie, mogącej pochwalić się służbą zdrowia na odpowiednim poziomie, mimo panującego tam komunizmu. Nie były to jedyne związki Maradony z tym krajem. Przez lata przyjaźnił się ze słynnym Fidelem Castro, podzielając jego skrajnie lewicowe poglądy, uważając go przy tym za wzór polityka.

Na drugim miejscu jako wzór stawia rodaka Ernesto „Che” Guevarę – komunistycznego zbrodniarza i rewolucjonistę, którego podobiznę wytatuował sobie na prawym ramieniu. Oprócz bratania się z Castro i Hugo Chavezem, potrafił również w wywiadach dla argentyńskich telewizji wyśmiewać politykę George’a W. Busha juniora.

Oprócz pozorów znajomości polityki, Maradona lubuje się również w uchodzeniu za eksperta od wszystkiego. Miało to swoje zalety, jeśli chodzi o występy w programach rozrywkowych, gdzie potrafił urzekać swoją charakterystyczną osobowością i specyficznym poczuciem humoru.

Jako „ekspert” od trenowania potrafił poczynić małe szkody, jednak w 2010 roku skompromitował reprezentację Argentyny. Nie mogło to przejść bez echa, szczególnie ze względu na styl porażki z reprezentacją Niemiec w ćwierćfinale. Doskonali taktycznie podopieczni Joachima Loewa, wgnietli w ziemię chaotyczny zespół Maradony wygrywając 4:0.

W załagodzeniu rozmiarów porażki nie pomogły takie tuzy jak Leo Messi, Gonzalo Higuain bądź ówczesny zięć Maradony – Sergio Aguero. Przed meczem selekcjoner Argentyny pokazał absolutny brak klasy, nazywając piłkarza rywali Thomasa Muellera „chłopcem od podawania piłek”. Później zarzekał się, że jego pomyłka nie była celowa, ale ewentualna ignorancja trenera wcale nie poprawiła jego sytuacji. Późniejszy król strzelców Mundialu w RPA zainaugurował pogrom, strzelając pierwszą z czterech bramek.

Osiem lat później, Diego Maradona szykuje się do funkcji prezesa Dinama Brześć – średniaka białoruskiej ligi. Gdziekolwiek się nie pojawi, sprowadza zainteresowanie i emocje. Większych szans na oświecenie tamtejszego futbolu jednak nie ma. Chyba że przez blask fleszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl