Brytyjski Parlament do 20 marca jeszcze raz będzie głosować nad porozumieniem wyjścia z UE, które zostało już dwukrotnie odrzucone przez posłów. Jest to konieczna, aby premier mogła przedstawić konkretną propozycję Radzie Europejskiej we wniosku o odłożenie brexitu, który został przegłosowany przez brytyjski parlament w czwartek wieczorem. Premier Theresa May 21 marca wystąpi na forum Rady Europejskiej z takim wnioskiem. Musi on zostać jednomyślnie zaakceptowany przez wszystkie rządy Wspólnoty. Sprzeciw nawet ze strony jednego państwa może oznaczać wyjście Wielkiej Brytanii z Unii zaplanowane na 29 marca bez jakiegokolwiek porozumienia.
Szkopuł w tym, że nie wiadomo, czy brytyjscy posłowie tym razem zaakceptują niechciane porozumienie podpisane przez May i szefa Komisji Europejskiej Junckera 25 listopada w Brukseli, a nazywane przez brytyjskich polityków “traktatem upokorzenia”. Jeśli je zaakceptują, ewentualne odłożenie brexitu może trwać 2-3 miesiące, dałoby to czas na dopracowanie szczegółów technicznych brexitu, których wciąż brak.
Izba Gmin upoważniła jednak Theresę May do negocjowania z UE dłuższego przedłużenia brexitu, nawet o rok, jeśli porozumienie nie zostanie zaakceptowane. Chodzi o uzyskanie czasu na polityczne negocjacje kolejnego porozumienia. Przy takim scenariuszu Wielka Brytania będzie musiała wziąć udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się 26 maja. Będzie również musiała posiadać swoich reprezentantów we wszystkich unijnych instytucjach, w tym w Komisji Europejskiej.
Wspólnota ogłosiła, że jest gotowa zarówno na brexit bez umowy, do którego według obecnego stanu prawnego ma dojść 29 marca, lub na odłożenie go w czasie, o co zaczął zabiegać już wśród unijnych przywódców przewodniczący Rady Europejskiej, Donald Tusk.
Ostatnie głosowania w brytyjskim parlamencie obnażyły kryzys brytyjskiej demokracji i ustalonych od dekad zasad. Posłowie partii konserwatywnej wielokrotnie głosowali przeciwko własnemu rządowi i własnej premier. Przeciwko własnej premier występowali również ministrowie rządu Theresy May, którzy nada pozostają w rządzie. Minister ds. brexitu proponował na sali plenarnej jeden zestaw rozwiązań, a następnie głosował w sposób przeciwny. Premier May ma indeks poparcia społecznego na poziomie - 40%, jej główny oponent, lider Partii Pracy, Jeremy Corbyn notuje jednak jeszcze gorsze wyniki wyniki ponieważ przeciwnych jest mu 60% Brytyjczyków. Nikt nie chce jednak zastąpić May na stanowisku premiera do momentu brexitu.
