SPIS TREŚCI
"Problemy wyniknęły, gdy samolot Swyrydenko zmierzał do Waszyngtonu" - podał "FT". Według brytyjskiego dziennika współpracownicy ministra finansów USA Scotta Bessenta "powiedzieli jej, że powinna 'być gotowa, by podpisać wszystkie porozumienia, albo wracać do domu'". Dziennik powołuje się na trzy osoby zaznajomione ze sprawą.
O co spór?
Dwaj przedstawiciele Ukrainy powiedzieli "FT", że strona amerykańska chce, by Kijów podpisał zarówno porozumienie o surowcach, jak i szczegółową umowę o funduszu, nazywanym Inwestycyjnym Funduszem Odbudowy. Portal zacytował źródło "zaznajomione z rozumowaniem" strony amerykańskiej, które powiedziało, że negocjacje nie zakończyły się, gdyż Ukraina chciała powrócić do sformułowań uzgodnionych w weekend. Według tego źródła przedstawiciele USA niepokoili się, że mogłoby to osłabić przejrzystość i sprawozdawczość.
Jednak porozumienie wciąż może być podpisane w środę, gdyby Ukraina przywróciła pierwotne zapisy - podał "FT". Dziennik zastrzega przy tym, że według strony ukraińskiej nie może ona podpisać obu dokumentów w środę, ponieważ - jak argumentuje - porozumienie o zasobach naturalnych musi zostać ratyfikowane przez parlament, zanim zostanie podpisany dokument o funduszu.
Podpiszą umowę?
Jeden z przedstawicieli Ukrainy zaangażowany w rozmowy potwierdził, że Swyrydenko jest gotowa podpisać porozumienie o surowcach w środę, ale szanse na to są nieco większe niż 50 na 50. Premier Ukrainy Denys Szmyhal mówił w środę, że ma nadzieję, iż porozumienie o surowcach "będzie podpisane "w ciągu najbliższych 24 godzin".
Jak informowała wcześniej agencja Bloomberga, powołując się na źródła, projekt umowy między USA i Ukrainą przewiduje utworzenie wspólnego ukraińsko-amerykańskiego funduszu do zarządzania projektami inwestycyjnymi w Ukrainie. Źródło Bloomberga przekazało, że dwa inne porozumienia techniczne, które określą sposób funkcjonowania wspólnego funduszu, nie zostały jeszcze sfinalizowane.

Źródło: