Doda. Nieposkromiona skandalistka, która najwyżej ceni swój honor

Paweł Gzyl
Paweł Gzyl
Jej tata był wyczynowym sportowcem. I to on przekazał jej sportowego ducha. Dlatego nigdy się nie poddaje, choć nieraz życie rzucało jej kłody pod nogi. Dlatego dzisiaj jest jedną z najbarwniejszych postaci polskiego show-biznesu. Nie wiedzie się jej jedynie w życiu uczuciowym. Jest już po rozwodzie - a związek z ostatnim facetem zaprowadził ją do prokuratury.

Podobno Emil Haidar założył Dodzie aż sześć spraw w sądzie. Najpoważniejszy z zarzutów dotyczy szantażowania. Gwiazda polskiego popu miała domagać się od niego sporej kwoty pieniędzy za nieujawnienie faktu, iż jest uzależniony od alkoholu. To właśnie te działania ponoć doprowadziły kilka tygodni temu do aresztowania Dody i doprowadzenia jej do złożenia zeznań do prokuratury. Od tamtego czasu sytuacja powoli zaczyna się jednak zmieniać na korzyść piosenkarki. Tuż przed świętami jej adwokat powiadomił, że pierwsza ze spraw założonych przez syryjskiego biznesmena została już wygrana.

- Dla mnie ta sytuacja jest kompletnie abstrakcyjna. Postawienie tezy, że mam podwójne życie i między byciem piosenkarką jestem jeszcze szefową mafii polsko-ukraińskiej jest dla mnie tak abstrakcyjne, że nie jestem się w stanie do tego odnieść. Ani na poważnie, ani na wesoło. Nie mam nic na sumieniu i śpię spokojnie. Skoro inni ludzie wierzą w te tezy, poczekajmy na sąd, który obiektywnie i sprawiedliwie to oceni - mówi Doda w Wirtualnej Polsce.

Córeczka tatusia

Choć wszyscy znamy ją pod pseudonimem Doda, tak naprawdę nazywa się Dorota Rabczewska. Jej hardy i nieustępliwy charakter ukształtował się już w dzieciństwie. W dużym stopniu odpowiada za niego jej ojciec. Paweł Rabczewski za młodu był cenionym sztangowcem, zdobywającym medale na mistrzostwach Europy i świata. Nic więc dziwnego, że kiedy na świat przyszła jego córka, z roku na rok przekazywał jej sportowego ducha. Mając trzynaście lat Dorota rozpoczęła treningi lekkoatletyczne - i zdobyła brązowy medal w biegu na sto metrów dla juniorów.

  • Tata był moim pierwszym trenerem. Nieraz mówił, że mogłam zrobić coś lepiej. Zresztą oboje z mamą często mnie opie..., bo byłam bardzo krnąbrnym dzieckiem, o wszystko się wykłócałam. Ale oni na szczęście próbowali do mnie dotrzeć poprzez rozmowę, a nie nakazy i zakazy. Jak chciałam uciec z domu, to musiałam przedstawić dobre argumenty za i powiedzieć, gdzie będę i kiedy wrócę.

Dorota była dobrą uczennicą. Kiedy zamiast szóstki dostała piątkę z wypracowania, płakała zawiedziona. Od rówieśników trzymała się z daleka. Nie imprezowała z nimi w weekendy i nie należała do żadnej paczki. Gdy trafiała w szkolnej toalecie na palące koleżanki, wyciągała im papierosy z ust. Była samotnikiem - dopuszczając do siebie tylko rodziców i brata Rafała.

Andrzej Zgiet

To jest wariatka

Sport szybko jej się znudził, bo odkryła w sobie pasję do śpiewania. Wbrew temu, co można by się spodziewać, tata nie był zawiedziony - i wyłożył pieniądze na kurs wokalny Doroty u samej Elżbiety Zapendowskiej. Lekcje nie poszły na marne, bo nastolatka szybko trafiła do Teatru Buffo, gdzie pod okiem Janusza Józefowicza i Janusza Stokłosy wystąpiła w słynnym „Metrze”. - Elżbieta, kiedy już wiedziała, że więcej mnie nie nauczy, zakomunikowała mi, że to była nasza ostatnia lekcja. Wiedziała też, że jestem niepokorna i nawet jak polecała mnie do zespołu Virgin, to powiedziała, że jest taka jedna wariatka. „O Jezu, ma jeden z najsilniejszych wokali, jakie słyszałam, ale to jest wariatka i będziecie mieli z nią naprawdę ciężki orzech do zgryzienia”. I nie myliła się, i w jednym, i w drugim - wspomina w „Gazecie Wrocławskiej”.

To jednak nie piosenki zespołu Virgin, ale występ w programie „Bar” zwrócił uwagę całej Polski na niesforną blondynkę. Kiedy na wizji zaproponowała koledze z show seks w toalecie, wszyscy byli oburzeni, ale kilka dni później dostała telefon od będącego wówczas u szczytu popularności bramkarza - Radosława Majdana. Wokalistka i piłkarz szybko zostali małżeństwem, nieustannie dostarczając plotkarskiej prasie kolejnych sensacji. Związek przetrwał sześć lat.

- To było wielkie uczucie, ale toksyczne - i w pewnym momencie się wypaliło. Przestałam kochać Radka. Mimo to jeszcze przez rok po rozwodzie spotykaliśmy się ze sobą - wyznaje gwiazda w „Party”.

Bezcenny honor

Wraz z rozstaniem z mężem, Doda rozpoczęła solową karierę, rezygnując z rockowego Virgin na rzecz budowania statusu królowej polskiego popu. W przeciwieństwie do tej muzycznej wolty, w uczuciach nadal pozostała wierna ideałowi rockowego twardziela. Jej partnerem został bowiem Nergal - lider metalowego Behemotha. Kiedy w trakcie trwania związku okazało się, że jest chory na białaczkę, Doda zorganizowała ogólnopolską akcję oddawania szpiku kostnego, dzięki czemu wokaliście przeszczepiono zdrowe komórki i wyzdrowiał. Niestety, ku jej zaskoczeniu, gdy stanął na nogi, zerwał z nią.

- Wszyscy się śmieją z tego, że ostentacyjnie spaliłam na balkonie rzeczy Nergala. Dla mnie to była trauma, kiedy w Dzień Kobiet zadzwonił do mnie i powiedział, że to koniec. Przyjechała do mnie straż pożarna, ponieważ urządziłam sobie rytualne palenie. Wyglądałam jak indianin, bo smogiem zrobiłam sobie ślady na policzkach. Jak rytuał, to rytuał - śmieje się w „Plejadzie”.

Walka o życie Nergala zaprawiła Dodę w opiece nad chorymi bliskimi. Przydało jej się to, bo niebawem dostała wiadomość, że jej ukochana mama ma nowotwór. Choć akurat się pokłóciły, córka wsiadła w samochód i godzinę później zabrała mamę z rodzinnego Ciechanowa do Warszawy. Tam pod okiem cenionego profesora pani Rabczewska przeszła trzy operacje - i dzisiaj cieszy się dobrym zdrowiem.

Niebawem Doda musiała stanąć w obronie taty. Dziennikarka telewizyjna, Agnieszka Szulim, obwieściła bowiem w swoim programie, że ma on nieślubne dziecko. Jakby tego było mało - żartowała z choroby mamy Dody i wypadku piosenkarki, podczas którego doznała ona uszkodzenia kręgosłupa. Kilka tygodni później podczas jednej z celebryckich uroczystości za kulisami doszło do szarpaniny między Dodą a Szulim. W efekcie sprawa trafiła do sądu.

- Honor jest bezcenny, za wszystko inne możesz zapłacić swoją kartą albo swojego męża, jak widać. To może brzmi zabawnie, ale chodzi mi o to, że w każdej sytuacji trzeba zachować się honorowo. Ja wszystko biorę na klatę i chodzę z podniesioną głową, ponieważ uważam, że to, co zrobiłam, było jedynym wyjściem - mówi Doda w „Vivie”.

Konflikt z gwiazdą TVN sprawił, że stacja nałożyła Dodzie szlaban na współpracę. Nic więc dziwnego, że w tej sytuacji piosenkarka zwróciła się w stronę TVP i Polsatu. Kiedy zaproszono ją na transmitowaną na cały kraj galę „Super Expressu”, wręczyła obecnej na niej parze prezydenckiej kawałek jubileuszowego tortu. Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że zademonstrowała przy tym oryginalną kreację, odsłaniającą jej... niemal gołą pupę.

- Tort wjechał bezpośrednio po moim show, więc byłam w charakteryzacji scenicznej. Wykonałam serdeczny gest w stosunku do pary prezydenckiej, spontanicznie dając im pierwszy, najważniejszy kawałek tortu. Nadal jednak znajdując się na scenie w kostiumie. Nie ma w tym nic obrażającego, wręcz przeciwnie - jest to ciepły gest w stronę głowy państwa, która, niestety, co by nie zrobiła - to jest źle - irytuje się w „Plejadzie”.

Najgorsze było jednak przed nią. Zerwanie z kolejnym chłopakiem - Emilem Haidarem - kosztowało ją sporo nerwów. Najpierw musiała nakazem sądu oddać mu pierścionek zaręczynowy, a potem została oskarżona o szantaż.

- To arabska krew, mści się za to, że go zostawiłam. Ja jestem artystką, więc nie mogę żyć życiem mojego byłego. Jestem od tego odseparowana. Takich kłamstw było i będzie mnóstwo - tłumaczy w „Pudelku”.

Mimo tych problemów, Doda kontynuuje karierę i niebawem zobaczymy ją jako aktorkę w nowym „Pitbullu”.

Początkowo wyśmiewano Dodę za kuse futerka i białe kozaczki, kiedy jednak piosenkarka zmieniła styl, zaczęła wygrywać wszystkie plebisycty na najlepiej ubraną gwiazdę show-biznesu w Polsce

DOROTA

D jak dyplom

Doda była na dobrej drodze, by zdobyć dyplom wyższej uczelni. Po maturze zdała bowiem na Uniwersytet Warszawski i zaczęła studiować psychologię kliniczną. Niestety, ślub z Radkiem Majdanem sprawił, że musiała wyjechać z Polski do Izraela. W efekcie przerwała naukę.

O jak otrzeźwienie

Doda przyznaje, że sukces uderzył jej do głowy. „Wydawałam wielkie pieniądze na ciuchy. Potrafiłam wynająć prywatny odrzutowiec, lecieć do Mediolanu, wrócić z torbami do domu i zobaczyć, że już dokładnie takie same rzeczy kupiłam tydzień temu” - wspomina. Otrzeźwił ją debet na karcie kredytowej.

R jak rock

Piosenkarka zawsze podkreśla swoją miłość do rocka. I buduje swoją karierę jak jego dawni idole - w oparciu o skandale i procesy sądowe. Jej ulubionym zespołem jest Guns N’Roses. W tym roku spełniła swoje wielkie marzenie: zaśpiewała przed amerykańskimi gwiazdami podczas ich występu w Polsce.

O jak organizm

Zgodnie ze sportowym duchem, zaszczepionym jej przez tatę za młodu, Doda dba o swoje ciało. „Mój organizm to mój jedyny dom i nie mogę go zbezcześcić. Ale też umarłabym ze wstydu, gdyby ktoś z moich fanów czy bliskich zobaczył mnie pijaną na jakiejś imprezie” - deklaruje śmiało.

T jak tata

Do dzisiaj tata jest dla Dody wzorem mężczyzny. „Naoglądałam się w domu idealnego mężczyzny przez 17 lat. Przy 180 cm wzrostu waży 95 kilo i nie ma ani grama tłuszczu. Jest świetnie zbudowany. Długie atletyczne nogi, cudowny biceps, triceps i cała reszta” - zachwyca się.

A jak afera

Pierwsza afera związana z Dodą wybuchła w 2007 roku. To wtedy ona podała do sądu raperów za zniesławienie jej nazwaniem w piosence „blacharą”. Hiphopowcy przegrali - i musieli przeprosić piosenkarkę w internecie.

(GZL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Doda. Nieposkromiona skandalistka, która najwyżej ceni swój honor - Plus Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl