Punk Rock Jesus - kiedy świat wita nowego papieża, my możemy się przekonać jak witany byłby nowy Mesjasz

Bartłomiej Romanek
Egmont/mat. prasowe
Kiedy cały świat oczekiwał i powitał nowego papieża, w Polsce premierę miał komiks Seana Murphy’ego „Punk Rock Jesus”, w którym świat oczekiwał i przywitał nowego Jezusa. Amerykański artysta w nieco obrazoburczym komiksie zastanawia się, co działoby się, gdyby Mesjasz narodził się ponownie w XXI wieku.

Spis treści

„Punk Rock Jesus” - najlepsza miniseria komiksowa 2012 roku

Sean Murphy to jeden z najciekawszych twórców komiksów. Artysta znany z takich prac jak „Joe the Barbarian”, „Amerykański wampir”, „Batman. Biały Rycerz”. Murphy tworzy kompletne dzieła – jest scenarzystą i autorem rysunków. „Punk Rock Jesus” to komiks ukazujący się w ramach linii wydawniczej DC Vertigo, uznany przez IGN najlepszą miniserią 2012 roku.  W Polsce ukazał się dzięki wydawnictwu Egmont.

Album opowiada o niezwykłym i trudnym do wyobrażenia projekcie. Ekipa Projektu J2 (Jezus 2) wpada na genialny pomysł na reality show – postanawia sklonować Mesjasza z próbki DNA pobranej z Całunu Turyńskiego i wszczepić zarodek nastoletniej dziewicy, która w programie na żywo urodzi Jezusa Chrystusa. Chce w pewnym sensie powtórzyć więc historię, która według wierzeń katolików, rozegrała się dwa tysiąclecia temu.

Chrystus zostaje supergwiazdą. Jego mocą jest punk

Chrystus, a po nowemu Chris, błyskawicznie zostaje supergwiazdą, a jego życie śledzą miliardy wiernych widzów. Fanatycy religijni kochają program albo szczerze go nienawidzą, politycy zastanawiają się, jaki wpływ wywrze on na społeczeństwo, zaś naukowcy drżą na myśl o jego konsekwencjach. Kiedy Chris odkrywa mroczne tajemnice projektu, przeistacza się w buntownika z gitarą i doskonałym powodem do złości. Staje się antysystemowcem pełną gębą, którego specjalną mocą jest punk i muzyka.

Świat nie jest gotowy na przyjście zbawiciela

Fabuła Murphy’ego jest szalona, a przez to tak interesująca. Amerykański scenarzysta w jednym albumie stawia wiele interesujących pytań. To najprostsze dotyczy sensu robienia idiotycznych reality show i ciężaru popularności, jaka dotyka ich uczestników. Ale Murphy na poważnie zastanawia się, jakby mógł wyglądać współczesny Jezus, co kierowałoby jego działaniami, jak pojmowanie współczesnego świata wpływałoby na jego postawę. No i cały świat – czy jest gotowy na przyjęcie nowego zbawiciela?

Historia znakomita, niezwykle oryginalna, chociaż momentami niedopowiedziana

Z odpowiedzią na postawione pytania Murphy różnie sobie radzi. Niektóre kwestie pozostają bez odpowiedzi, niektóre wątki są nieco rozczarowujące, ale jako całość album się broni. To znakomita, niezwykle oryginalna historia, w której każdy fan komiksów znajdzie coś dla siebie. Dla jednego będą to dylematy natury filozoficznej, dla kogoś innego szalona akcja, bo mamy tutaj prawdziwą jazdę bez trzymanki. Ktoś trzeci zachwyci się kreską Murphy’ego, który ma opinię znakomitego rysownika.

Warto dodać, że komiks jest czarno-biały, co przed lekturą wydawało mi się sporym rozczarowaniem, bo co tutaj dużo mówić, lubię kolory. Ale artystycznie ten komiks zwyczajnie mnie zachwycił. Jeśli w komiksach cenicie sobie wyjątkowość i nietuzinkowość, to „Punk Rock Jesus” jest dla Was komiksowym „must have”.

Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w amerykańskich zeszytach „Punk Rock Jesus” #1–6 oraz ponad sto stron materiałów dodatkowych, w tym liczne szkice wraz z komentarzami autora.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl