„Powrót Metallo” to pierwszy album, który ukazał się w Polsce w ramach serii Superman Action Comics. W Metropolis czuć wiatr zmian – rośnie agresja ruchu Błękitna Ziemia, co powoduje niepokój w całej superrodzinie. Otwarcie Steelworks Tower – przyszłego bastionu innowacyjności – przyciąga uwagę potężniejszego niż zwykle Metallo.
Nowy Metallo i nowe możliwości. Jak go pokonać?
Gdzie zdobył swoją supersiłę i dlaczego zaślepia go zemsta? Czy za brutalny atak należy winić zazdrosnego Lexa Luthora, a może w grę wchodzą inne czynniki? Kiedy zagubione i samotne Superbliźnięta stają oko w oko z koszmarnym zagrożeniem ze strony Nekroroju – armii nieumarłych Metallo – zapowiada się spektakularny rewanż. Czy pomimo różnic Superman i Metallo dojdą do porozumienia, by ocalić swoje rodziny?
Nie przeocz
Ciekawych odpowiedzi na te pytania stara się udzielić Phillip Kennedy Johnson („Superman Action Comics: Nadejście Świata Wojny”, „Green Lantern: War Journal”). Johnson nie ma wysokich notowań u fanów Supermana, ale chyba sam powrót Metallo nie jest jedynym powodem, żeby sięgnąć po ten komiks.
To album z nutką nostalgii. Wrócił stary, dobry Superman
Owszem można powiedzieć, że dialogom brakuje polotu, że są mało oryginalne, momentami brzmią nienaturalnie. Ale z drugiej strony Johnsonowi udało się całkiem dobrze nawiązać do najlepszych komiksów z Supermanem z lat 90. W pojedynkach, przebiegu akcji i budowaniu napięcia, czuć klimat sprzed 30 lat. I dobrze, bo nutkę nostalgii lubi każdy fan DC.

Efektywne pojedynki Supermana i Metallo. Tego nie brakuje!
Cała fabuła została ciekawie napisana i zaplanowana. Album momentami zaskakuje, a na pewno przyciąga świetnymi sekwencjami pojedynków i walk. Jest efektownie, o co zadbał rysownik Rafa Sandoval („Teen Titans Academy”, „Black Adam”). „Powrót Metallo” to całkiem przyjemny komiks, który spodoba się tym, którzy lubią komiksy z ostatniej dekady poprzedniego stulecia.
Album zawiera materiały pierwotnie opublikowane w amerykańskich zeszytach „Action Comics” #1051–1056.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.
