Lasy Opalu - w bajkowym lesie kryje się nietolerancja, brutalność i dziki fanatyzm

Bartłomiej Romanek
Egmont/mat. prasowe
"Lasy Opalu" to klasyczna epopeja fantasy, której autorem jest Christophe Arleston, znany m.in. z wydawanej w Polsce serii "Trolle z Troy". Wydawnictwo Egmont niedawno wypuściło na polski rynek pierwszy tom tej sagi. Fani dobrego fantasy nie będą zawiedzeni, ale ten komiks raczej nie zapisze się w pamięci czytelników.

Spis treści

Lubicie epopeję fantasy? To z pewnością sięgnięcie po dzieło Arlestona "Lasy Opalu" Opal to świat w większości pokryty lasami, w którym dominująca rolę pełni Pięć Królestw, zjednoczonych pod rządami Kapłanów Światła – duchownych kierujących się prawami przyniesionymi przez Tytanów, wielkich strażników Światła.

Kapłani są chciwi i rządni władzy - czy to na pewno fantasy?

Kapłani (skąd my to znamy?) stali się chciwi i rządni władzy, do której dochodzą dzięki mocy Magicznych Kamieni. Przeraża ich przepowiednia, mówiąca o tym, że rządy okrutnych kapłanów może przerwać potomek dawnego wieszcza-heretyka, posiadający tajemniczą bransoletę Heretyka Coharsa.

Prosty syn mistrza szkłodzieja, Darko, musi spełnić Proroctwo i sprowadzić Tytanów, aby uwolnić Pięć Królestw... Z pomocą barda Urfolda, pięknego żonglera Sleilo i potwornego Ghörga Darko zostaje wciągnięty w przygodę, w której ważą się losy Opalu. 

W pięknym lesie kryje się zło i najgorsze instynkty

Fani dobrego fantasy nie powinni czuć się zawiedzeni po lekturze "Lasów Opalu", ale ten komiks raczej nie zapisze się w pamięci czytelników. Dlaczego? Bo takich albumów wydano w ostatnich lata dużo.

Nie przeocz

Ale do rzeczy. Fanów dobrej fantastyki często interesuje przede wszystkim uniwersum, w którym rozgrywa się akcja. Arleston stworzył świat pełen zieleni i dostojnych, pięknych roślin, ale w którym w cieniu liści kryje się nietolerancja, fanatyzm religijny i bezmyślna przemoc.

Zderzenie pięknych, baśniowych rysunków, które stworzy Philippe Pellet („30 visages de Lanfeust”) z brutalizmem opowieści jest uderzające. I bardzo dobrze, bo dzięki temu całą historię czyta się nieźle, a niektóre rysunki są świetne.

Bohaterów można polubić. Zwłaszcza tych drugoplanowych

Przyznam jednak, że samo uniwersum Arlestona nie przypadło mi do gustu. Za dużo w nim uproszczeń, potwory są nieco zbyt wymyślne. Na szczęście główni bohaterowie to postaci z krwi i kości i można ich polubić, chociaż dla mnie to nie Darko jest tutaj głównym bohaterem.

Podsumowując, "Lasy Opalu" to niezła saga fantasy, ale na rynku jest wiele podobnych albumów. To dobrze dla Czytelników, którzy będą mieli większy wybór.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl