Doda pracuje nad promocją czwartego solowego albumu "Aquaria". Ledwie na początku marca miał premierę trzeci singiel z tej płyty "Zatańczę z aniołami", który wokalistka poświęciła bliskiemu sobie tematowi – walce z depresją. Na drodze dalszej promocji krążka gwiazda natrafiła na niespodziewane problemy.
Doda została oszukana. Ktoś ukradł jej pomysły na stroje sceniczne
Dorota Rabczewska właśnie wyjawiła na Instagramie, że ktoś ukradł jej pomysły na stroje sceniczne, w których miała występować promując "Aquarię". Okazuje się, że cala sprawa jest pokłosiem konfliktu.
"Nie wysyłajcie pomysłów na swoją trasę koncertową. Nawet te z grudnia, kiedy się z tobą pokłócą, zostaną wykorzystane dla innej artystki, tylko w innym kolorze" – napisała artystka.
Jak dodała, zrobił się "delikatny rozgardiasz", ponieważ okazało się, że w tym wszystkim została wykorzystana jej krawcowa, która odszyła te kostiumy, nie wiedząc, że są z puli pomysłów Dody.
"Mam całą koncepcję przygotowaną już od dłuższego czasu. Sukcesywnie występuję w tych wszystkich strojach przy promocji płyty, więc nie wiem no... Teraz na kolejny występ miałam to przygotowane. Sama nie wiem, co mam teraz zrobić" – przyznała Rabczewska.
Niepokojące informacje o ojcu Dody
Ostatecznie piosenkarka zdecydowała, że i tak będzie występować w przygotowanych wcześniej kreacjach. Jak podkreśliła, zajmie się teraz ważniejszymi problemami. Tu zdradziła, że jej tata właśnie przebywa w szpitalu.
– Czym ja się w ogóle przejmuję. To tylko ciuchy. Kupiłam za swoje, dawno temu, to będę występować. Ważniejsze są problemy. Ojciec w szpitalu, to trzeba się zająć poważnymi rzeczami – podsumowała.

rs