To o Garlickim ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział: "już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie".
Dla doktora Garlickiego, który ma stworzyć oddział kardiochirurgii w krakowskiej lecznicy, dyrekcja przygotowała nowy gabinet. Wczoraj kardiochirurg jednak tam się nie zjawił. Dlaczego?
Marcin Mikos, rzecznik szpitala św. Rafała, wyjaśnia, że Garlicki nie ma obowiązku siedzieć przy biurku w wyznaczonych godzinach. - Ma pracę zadaniową, którą może wykonywać także poza swoim gabinetem - twierdzi Marcin Mikos.
Garlicki nie udziela porad ani nie operuje. Szpital św. Rafała jest na razie w budowie, zatrudnieni lekarze pracują w kilku różnych budynkach. Oddział kardiochirurgii pod kierownictwem Garlickiego zacznie działać pod koniec tego roku.
Garlicki w pierwszej kolejności ma zająć się zakupem sprzętu i skompletowaniem zespołu lekarskiego. Dyrekcja Scanmedu nie zdradza, ile będzie zarabiał Garlicki. Ma wolną rękę w doborze kadry.
Mikos wymienia trzy nazwiska znanych lekarzy, którzy wyrazili chęć współpracy z Garlickim. Są to Jan Skowroński, dyrektor interwencyjnej kardiochirurgii w jednym ze szpitali w Chicago, Tomasz Komorowski, kardiolog z Nowego Jorku, i Adam Stys ze Stanford University. - Wiemy już, że na pewno będą u nas pracować - mówi Mikos.
Garlicki był ordynatorem oddziału kardiochirurgii w warszawskim szpitalu MSWiA. 12 lutego 2007 r. został zatrzymany przez CBA. Postawiono mu zarzut zabójstwa pacjenta i 46 zarzutów przyjmowania łapówek od pacjentów. W maju tego roku warszawska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie zabójstwa pacjenta. Nadal trwa jednak postępowanie w sprawie korupcyjnej.