Dzisiaj, 14 czerwca, o godz. 10.30 w siedzibie śląsko-dąbrowskiej "Solidarności" przy ul. Floriana 7 w Katowicach odbyło się Walne Zebranie Delegatów, podczas którego wybierane są nowe władze regionalnych struktur związku (zebranie może potrwać nawet do piątku, 15 czerwca).
W WZD bierze udział blisko 200 delegatów, którzy reprezentują zakładowe i międzyzakładowe organizacje związkowe, wchodzące w skład struktur śląsko-dąbrowskiej "Solidarności". Wybierają oni władze na kolejną kadencję 2018-2022.
Głosowanie przebiegło bez zaskoczenia: szefem "S" pozostanie Dominik Kolorz, który stoi na jej czele od 2011 roku.
- Na pewno jestem usatysfakcjonowany, bo prawie 90 procent wszystkich delegatów znowu obdarzyło mnie zaufaniem. To jest dobry wynik, ale też duża odpowiedzialność. Nie zawiodę - mówił Dominik Kolorz na spotkaniu z dziennikarzami.
Podkreślał, że przed Solidarnością stoją duże wyzwania, z którymi jej członkowie muszą się zmierzyć. Kolorz zdradził między innymi, że chce do życia społecznego wprowadzić kilka innowacyjnych pomysłów. Jednym z nich miałoby być rozpoczęcie na Śląsku pilotażowego programu tzw. "dochodu gwarantowanego". O co chodzi?
ZOBACZ ZDJĘCIA
Pomysły Dominika Kolorza z Solidarności
Dochód gwarantowany
- Może się dzisiaj wydawać, że to pomysł trochę szalony, ale jestem zdecydowany co do tego, by na Śląsku przeprowadzić ten program - mówił Kolorz. - Program wiążę się z rozwojem technologicznym na świecie, także w Polsce, która zaczyna doganiać inne kraje. Niestety dojdzie do takiej sytuacji, że robotyka i technologia będzie zastępować człowieka. Nie przewidujemy, że zrodzą się wtedy nowe miejsca pracy dla tych, którzy je stracą ze względu na postęp technologiczny. W związku z tym człowiek musi mieć jakiś dochód, a ten program by mu go zapewniał - tłumaczył.
CZYTAJ KONIECZNIE
DOCHÓD GWARANTOWANY: CO TO ZNACZY DLA PRACOWNIKA, KTÓRY TRACI PRACĘ
W wolnym tłumaczeniu, dochód gwarantowany zakłada, że obywatel otrzymuje od państwa określoną ustawowo kwotę pieniędzy, która choć w minimalnym stopniu zapewnia mu przeżycie.
Likwidacja zasiłku dla bezrobotnych
- Nie wiemy jeszcze, jaka by to była kwota i dla kogo. To jest na razie pomysł, na bazie którego będziemy pracować. Gdzieś w połowie kadencji będzie wszystko wiadomo: jaka kwota, kogo ma dotyczyć - mówił Dominik Kolorz.
- Musimy przestać płacić bezrobotnym, w tym momencie nie będzie już czegoś takiego jak zasiłek dla bezrobotnych - zaznaczał.
Zapytany, skąd wziąłby pieniądze na realizację tego pomysłu, odpowiedział z uśmiechem: - Dla naszego budżetu jest teraz wszystko realne: mamy 500 plus, 300 plus, mieszkanie plus. Polska będzie się rozwijać, ludziom będzie się żyło dostatnie, więc kwestia budżetu gwarantowanego też jest realna.
Program dla Śląska
Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "S" mówił też o tym, że związkowcy nie zapomnieli o "Programie dla Śląska". - W tej chwili monitorujemy wdrażanie tych wszystkich projektów inwestycyjnych, które mają się na Śląsku odbyć w ramach programu. Niektóre z nich idą jak po grudzie, ale myślę, że końcówka tego roku będzie przeglądem tego, na jakim etapie realizacji programu jesteśmy - podkreślał. - Jeżeli tak by się stało, że niektóre z tych inwestycji nie będą realizowane to nie ukrywam, że będziemy się mocno o nie upominać. A jak mocno potrafimy, to państwo wiecie. Mówiąc w skrócie: trzeba będzie przebrać sztandary, pojechać i postarać się o to - mówił do dziennikarzy.
Kolorz podkreślał, że ważnym elementem, na którym chce się skupić jest także przemysł energochłonny, a także reaktywacja kopalni Krupiński. - W tej chwili nic nie stoi na przeszkodzie, by odbudować Krupińskiego. Dwa tygodnie temu wysłaliśmy wniosek do pana premiera, by osobistym nadzorem przejął kwestię zmiany wniosku notyfikacyjnego, jeśli chodzi o pomoc publiczną. Jestem pełen nadziei, że on dopilnuje tego, by to nastąpiło i Krupiński mógł funkcjonować - zaznaczał.
Przypomnijmy: Dominik Kolorz do NSZZ "Solidarność" wstąpił w 1988 roku jako pracownik KWK "Rymer", a już rok później został wiceprzewodniczącym komisji zakładowej. W 1991 roku objął funkcję jej przewodniczącego. Później jego kariera pędziła równie szybko: w 1996 roku został szefem Międzyzakładowej Komisji Koordynacyjnej NSZZ „Solidarność” Rybnickiej Spółki Węglowej, a w latach 1998–2002 sprawował funkcję wiceprzewodniczącego Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ „Solidarność”. Od 2004 roku był przewodniczącym tej sekcji, współorganizując w tym czasie m.in. związkowe akcje protestacyjne.
Po raz pierwszy na przewodniczącego zarządu regionu śląsko-dąbrowskiej "S" został wybrany w marcu 2011 roku, zastępując na tym stanowisku Piotra Dudę, który z kolei został przewodniczącym Komisji Krajowej NSZZ "S". W 2014 roku Kolorz uzyskał reelekcję na kolejną czteroletnią kadencję. Teraz, decyzją delegatów, zachowa stanowisko i będzie rządził przez kolejne cztery lata.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
