Spis treści
Rosyjski dyktator przemawiał na dorocznym kongresie Rosyjskiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców w Moskwie, po czym zbył śmiechem ostrzeżenie, że odkłada rozmowę na później, aby móc porozmawiać z prezydentem USA.
Otoczenie Putina wskazywało na zegarek
Putin nie spieszył się, by dotrzeć na Kreml na rozmowę, podczas gdy lider związku Aleksander Szochin spojrzał na zegarek. Powiedział, że rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ogłosił, że w Moskwie rozmowa odbędzie się przed godziną 18:00.
Putin odpowiedział: „Nie słuchajcie go! To jego praca”.
Szochin, były wicepremier Putina, powiedział: „Cóż, nie wiem. Teraz musimy zobaczyć, co Trump powie na ten temat...”
Dyktator przyjechał na rozmowę spóźniony
Putin powiedział wtedy: „Nie wspomniałem o Trumpie. Mówiłem o Pieskowie”. Otoczenie Putina ostatecznie opuściło konferencję, która odbyła się w Moskiewskim Międzynarodowym Domu Muzyki, około 20 minut jazdy od Kremla.
Biały Dom potwierdził później, że Władimir Putin i Donald Trump zaczęli rozmawiać ze sobą godzinę po umówionym czasie.
Wygląda na to, że gra o władzę nie jest nową taktyką Putina. Dyktator słynie z tego, że kazał czekać światowym przywódcom – w zeszłym tygodniu amerykański wysłannik Steve Witkoff czekał na spotkanie z nim przez wiele godzin.
