Na ponad godzinę przed wykładem Donalda Tuska wszystkie miejsca siedzące w Hali Maszyn EC1 były zajęte, a słuchaczy ciągle przybywało. Donald Tusk swoje wystąpienie rozpoczął od wspomnień sprzed 40 lat, gdy po raz pierwszy uczestniczył w nielegalnej manifestacji, a miała ona miejsce przed pomnikiem króla Jana III Sobieskiego w Gdańsku. Wspomniał też o ślubie, który wziął dwa tygodnie później, a następnie odniósł się do historii kraju, w tym do roku 1918.
- To, że jednocześnie upadną trzy zaborcze potęgi, było w zasadzie niemożliwe, że wykrwawiony naród może być zdolny do konfrontacji na polu bitwy z Rosją bolszewicką i powstania przeciwko Niemcom - mówił Donald Tusk. - To był polityczny cud, po którym udało się zszyć z tych niepasujących do siebie kawałków jedną Polskę. Były do tego potrzebne wspólnota celów politycznych, wybitne przywództwo Mieliśmy też wspaniałą dyplomację i dużo szczęścia do ludzi, którzy odpowiadali za Polskę oraz gotowość ponoszenia ofiar.
Donald Tusk zaznaczył, że w 1988 roku także zdarzyło się coś, co było niemożliwe. Podkreślił, że musimy pamiętać o tym, że niepodległość równie trudno zdobyć jak utrzymać. Zaznaczył, że musimy dbać o szczęście geopolityczne, a zagrożenia są widoczne gołym okiem. Zaznaczył, że równowaga dotycząca Chin i USA może się szybko zmienić.
- Delikatnie mówiąc dyplomacja amerykańska nie jest entuzjastycznie nastawiona do silnej zjednoczonej Europy - mówił Donald Tusk. - Mam okazję wymieniać uwagi z prezydentem USA, może dlatego, że jesteśmy imiennikami.
Przewodniczący Rady Europejskiej zwrócił też uwagę na zagrożenie nacjonalizmem, antyeuropejskimi wartościami, które rosną.
- W Polsce mamy Polaków i siły polityczne, które chcą zmienić ład, który jest fundamentem Unii Europejskiej - mówił Tusk - Starają się przekonać, że Unia Europejska nie ma przyszłości. Problem w tym, że oni doprowadzą do zagrożenia absolutnie fundamentalnego także dla naszej niepodległości. Chce dziś podkreślić, że to od nas zależy, czy doprowadzą do rozbicia Unii Europejskiej i wyprowadzenia Polaków z Unii.
Przewodniczący odniósł się do wyborów do Parlamentu Europejskiej, które odbędą się w przyszłym roku. Zaznaczył, że mogą się w nim znaleźć dwie siły: brunatne, antyeuropejskie, nacjonalistyczne oraz tych, którzy chcą zintegrować Unię Europejską tak mocno, jak się da. Przestrzegł, że dla Polski może nie być miejsca, jeśli w Warszawie będzie prowadzona taka polityka jak obecnie.
Dostało się senator Annie Marii Anders, która została określona przez Donalda Tuska jako "senator business class". Pod koniec przemówienia Donald Tusk podkreślił:
- Gdy Józef Piłsudski pokonywał bolszewików, to miał trudniejszą sytuację niż my dzisiaj - mówił Tusk - Gdy Lech Wałęsa symbolicznie pokonywał bolszewików, to miał o wiele trudniejszą sytuację niż my dzisiaj. To czemu nie dacie rady pokonać współczesnych bolszewików?
Wywołało to gromkie brawa gości wykładu.
Donald Tusk zaapelował do zgromadzonych o obronę prawa, wolności i polskiej niepodległości. Zaznaczył, że jest to ważne zadanie.
Zobacz też: