W 20. minucie meczu na Stade Louis II w Monako doszło do fatalnego zderzenia włoskiego bramkarza PSG Gianluigiego Donnarummy z iworyjskim obrońcą Monaco Wilfriedem Singo: golkiper dostał cios butem w twarz z wielkim impetem i jak porażony padł na murawę.

Twarz Donnarummy została zmasakrowana po kopnięciu kołkami przez Singo. Włoch oprócz ran szarpanych od razu miał spuchnięte oko.

Przeorany korkami policzek Gianluigiego został natychmiast zaszyty w szatni i oględnie mówiąc nie wyglądał najlepiej – zdjęcie opublikował dziennikarz RMC Sport Arthur Perrault.

Zawodnik Monaco za to brutalne kopnięcie (nie próbował nawet podnieść stopy) nie został nawet ukarany żółtą kartką, wcześniej miał już na koncie „żółtko” i zagrał do ostatniej minuty.
Zmiennik Donnarummy Matwiej Safonow wszedł na boisko nierozgrzany (zagrał pierwszy raz od listopada od czterech meczów, kiedy to zawalił występ przeciwko Bayernowi Monachium w Lidze Mistrzów) i choć PSG prowadziło po golu Desire Doue (pierwsza bramka 19-letniego Francuza dla paryżan w Ligue 1), po przerwie Rosjanin musiał dwukrotnie wyciągać piłkę z siatki po strzałach w 53. minucie z rzutu karnego Marokańczyka Elisse Ben-Seghira oraz w 60. minucie Szwajcara Breela Embolo. Paryżanie po godzinie gry przegrywali więc 1:2.
Potem jednak PSG dokonał szaleńczego powrotu: dzięki bramkom Ousmane Dembele (Francuz strzelił gola w drugim meczu z rzędu, w niedzielę trafił Olympique Lyon), Portugalczyka Goncalo Ramosa i w siódmej doliczonej minucie do normatywnego czasu gry ponownie Dembele, który uciekł antybohaterowi Singo, przewrócił go i przypieczętował wyjazdowe zwycięstwo 4:2.
Bramki Monaco nieudanie strzegł Szwajcar Philipp Kohn, który wrócił między słupki za Radosława Majeckiego.
