- Prezydent zwrócił też uwagę na niebezpieczeństwa związane z militaryzacją Ukrainy, nasycaniem jej nowoczesną bronią, co celowo czynią państwa zachodnie, zachęcając w ten sposób do ewentualnych prowokacji ukraińskich sił bezpieczeństwa zarówno w Donbasie, jak i na Krymie. Biorąc pod uwagę doktrynę Ukrainy, która wyraźnie deklaruje cel zwrotu Krymu siłą, jej hipotetyczne przystąpienie do NATO jest oczywiście obarczone najbardziej niebezpiecznymi konsekwencjami, w tym bezpośrednią konfrontacją militarną między Rosją a Sojuszem - choćby dlatego, że same USA uważają 5. artykuł Traktatu Waszyngtońskiego za święty. Nasz prezydent mówił o tym szczegółowo podczas dzisiejszej rozmowy - powiedział Uszakow.
Z kolei Biały Dom, komentując sobotnią rozmowę Bidena z Putinem, powiedział, że amerykański prezydent jasno zadeklarował swoje „zaangażowanie w obronę suwerenności Ukrainy, integralności terytorialnej i prawa państw do wyboru własnych mechanizmów bezpieczeństwa”.
Wcześniej Putin wyrażał swoje zaniepokojenie ewentualnym członkostwem Ukrainy w NATO i możliwą wojną o Krym podczas spotkań z premierem Węgier i prezydentem Francji. Komentując słowa Putina, sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksij Daniłow powiedział, że dla Kijowa „kwestia Krymu nie jest rozwiązana”, a w jaki sposób władze ukraińskie go odzyskają, pokaże przyszłość. Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy, generał broni Walerij Załużnyj, powiedział, że Ukraina nie rozważa użycia siły w celu odzyskania tymczasowo okupowanych terytoriów Donbasu i anektowanego Krymu.
