Minione wakacje w powiecie kościerskim zapisały się wyjątkowo niechlubnie pod względem bezpieczeństwa. Proszę mi powiedzieć, skąd takie zjawisko? Latem sobie odpuszczamy?
Oczywiście, że tak. Mamy poczucie, że są wakacje, luz i można sobie odpuścić. Budowa kolejnych odcinków autostrad jest przez kierowców jak najbardziej pożądana, niestety to też wiąże się z tym, że mocniej wciskają pedał gazu. Nie można też zapomnieć o problemie alkoholu. Wiele osób, szczególnie latem, zapomina o tym, że wypiła jedno piwo do obiadu, czy lampkę wina do kolacji i jakby nigdy nic, wsiada za kierownicę. Hulaj dusza, bo mam teraz wakacje.
Co skuteczniej przemawia do ludzi jeśli chodzi o bezpieczeństwo - groźby czy prośby?
Ani jedno, ani drugie. Jak pokazują badania prowadzone na całym świecie, najbardziej przemawia nieuchronność kary. Jeśli żyjemy w społeczeństwie, w którym mamy świadomość, że nawet jeśli złamiemy prawo to i tak nie zostaniemy ukarani, wówczas ryzykujemy. Co innego w sytuacji, w której negatywne zachowania skutkują konsekwencjami. Taki sposób postępowania przemawia najbardziej do świadomości.
Czy w naszym społeczeństwie rzeczywiście istnieje społeczne przyzwolenie na prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu?
Tak, to kwestia kultury narodowej, a właściwie narodowego braku kultury picia. Mamy tendencję do ignorowania pewnych sytuacji. Nie brakuje zdarzeń kiedy wypite do obiadu jedno piwo, czy lampka wina, a potem wsiadanie do auta, na wielu nie robi większego wrażenia. Inna sytuacja, kiedy dochodzi do zatrzymania osoby prowadzącej pod wpływem alkoholu, bardzo często usprawiedliwiamy taką sytuację, bo przecież każdemu może się zdarzyć. Trzeba jednak pamiętać, że takie myślenie może być bardzo tragiczne w skutkach.