Niedziela 6 czerwca. To dzień powrotów z długiego weekendu Bożego Ciała. Korek od samego wyjazdu z Zakopanego. Zator w Nowy Targu, Klikuszowej i dalej w stronę Krakowa. Zakorkowane wszystkie drogi dojazdowe do zakopianki. Tego dnia ludzie wracali do Krakowa 5-6 godzin. O ile taka sytuacja nie powinna zaskakiwać, bo w końcu już nie raz byliśmy świadkami takich powrotów, o tyle to co działo się dzień wcześniej już może dziwić.
5 czerwca, sobota. Środek długiego weekendu. Mało kto nowy jedzie już na Podhalu, mało kto decyduje się wrócić już z gór. A mimo to droga z Zakopanego do Nowego Targu zakorkowana. Zator zaczyna się zaraz po wyjeździe z Zakopanego – przed rondem w Poroninie. Potem trochę luźniej. Dojeżdżamy do Bańskiej Niżnej i znów korek. Tym razem przed światłami w Szaflarach. Stoi się długo, co jakiś czas tylko posuwając się wolno na przód. Za światłami niestety niewiele lepiej. Znów zator. Tym razem do ronda na granicy Szaflar i Nowego Targu. Dopiero potem na drodze nieco się luzuje.
Budowa górskiego odcinka ekspresowej zakopianki pomiędzy Lub...
- Kierowców trzymały ronda i światła na drodze krajowej. Przed tymi skrzyżowaniami ustawiały się długie kolejki. Ruch był większy niż w środku tygodnia, jednak nie było to zawała taki jak 6 czerwca. A mimo to wszystko stało – mówi Andrzej Bartuś, kierowca taksówki z Zakopanego.
Korkują ronda i światła
Drogę korkują nowe skrzyżowania. Jedno rondo w Poroninie powstało, by upłynnić ruch dla włączających się do ruchu na drodze krajowej. Drugie – w Nowym Targu, miało prowadzić do galerii handlowej, której jednak cały czas nie ma. Światła z kolei miały podnieść bezpieczeństwo lokalnych mieszkańców. Inwestycje te jednak znacząco wpłynęły na szybkość jazdy zakopianką, a w sytuacji wzmożonego ruchu generują po prostu korki.
Czy więc budowana między Rabką, a Nowym Targiem nowa dwujezdniowa zakopianka usprawni dotarcie z Krakowa do Zakopanego? O ile do Nowego Targu szybciej dojedziemy (m.in. tunelem pod Luboniem Małym, z pominięciem świateł z Klikuszowej, które tworzą obecnie korki), o tyle problem pojawi się dalej. Kierowcy wypadną bowiem z nowej zakopianki wprost na obecną i to tuż przed rondem na granicy z Szaflarami. W szczycie sezonu turystycznego możemy już założyć, że korki przed rondem zrobią się już na budowanej właśnie zakopiance.
Bo za dużo aut
Według Iwony Mikrut z krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, powodem weekendowych korków było bardzo duże natężenie ruchu turystycznego. - I w konsekwencji przekroczona przepustowość pomiędzy skrzyżowaniami na odcinku od Nowego Targu do Zakopanego. Żaden typ skrzyżowania nie zapewni płynności dla tak dużego ruchu samochodowego, a skrzyżowania są niezbędne, by mieszkańcy i turyści goszczący na Podhalu, w innych miejscowościach niż Zakopane mogli się włączyć do ruchu na drodze krajowej – mówi rzeczniczka GDDKiA. .
Dodaje, że o wybudowanie sygnalizacji świetlnej w Szaflarach zabiegał samorząd i mieszkańcy. - Dzięki sygnalizacji poprawiło się bezpieczeństwo w tym miejscu – mówi Iwona Mikrut.
Nie ma remedium?
O korkach na zakopiance mówi się od długich lat. O konieczności budowy nowej drogi – od ponad 40. W 2005 roku GDDKiA przygotowała projekt nowej drogi. Ten zakładał drogę – z dwoma pasami w każdą stronę – aż do Zakopanego. To oznaczało wyburzenia ok. 100 domów na odcinku Poronin-Zakopane. Górale oprotestowali pomysł, grozili że z widłami wyjdą bronić swojej własności. Ostatecznie w 2010 roku decyzja środowiskowa dla nowej drogi została unieważniona.
Wtedy pojawił się pomysł opracowania studium komunikacyjnego dla całego Podhala. Zajął się tym urząd marszałkowski w Krakowie. Z opracowania wyszło, że jak nie nowa zakopianka do samego Zakopanego, to ruch rozproszony na całym Podhalu. I według tego scenariusza przygotowany został projekt drogi obecnie realizowany. Nowa droga ma się kończyć w Nowym Targu, a tu ruch ma być „rozsyłany w kierunku Zakopanego, Białki i Bukowiny Tatrzańskiej, Pienin i Orawy. Innego pomysłu nie ma. Bo nie ma co wymyślić.
- Na Podhalu od Nowego Targu do Zakopanego nie ma miejsca na wybudowanie dodatkowej drogi. Dlatego uważam, że obecnie przyjęte rozwiązanie jest najsensowniejsze – ocenia Piotr Bąk, starosta tatrzański. - Moim zdaniem, gdy nowa zakopianka do Nowego Targu powstanie, sytuacja powinna się poprawić. Jednak nie unikniemy problemów na drodze w szczytach sezonu. Takie sytuacja zdarzają się także w innych kurortach górskich w Europie. Nigdzie jednak nie prowadzi do małych miasteczek bezpośrednio autostrada.
Iwona Mikrut wskazuje, że wraz z nową zakopianką powstaną dwa węzły, która ułatwią rozproszenie ruchu. Dodatkowo GDDKiA planuje południową obwodnicę Nowego Targu, która ułatwi zjechanie z drogi krajowej w kierunku Białki i Bukowiny Tatrzańskiej.
Krzysztof Faber, starosta nowotarski dodaje, że sytuacja na drogach się poprawia, ale z drugiej strony samochodów na drogach jest coraz więcej, a i wygoda ludzi jest coraz większa. - Cały czas inwestuje się w drogi, poprawia je, rozbudowuje. Ale jednak za Nowym Targiem nie ma miejsca na budowę nowej drogi. Jedynie pozostaje rozpraszanie tego ruchu. Moim zdaniem jednak korków nie unikniemy całkowicie – kwituje.
Alternatywą jest kolej
Sytuację mogłaby poprawić zmiana nastawienia Polaków – by w drogę do Zakopanego wybierali się nie własnymi samochodami, ale np. pociągiem.
Problem jednak w tym, że obecnie - ze względu na prowadzony remont torów - bezpośrednio pociągiem z Krakowa do Zakopanego nie da się dojechać.
- Do Zakopanego od 26 czerwca wracają bezpośrednie połączenia kolejowe m.in. z Krakowa, Warszawy, Gdyni. Do składów regionalnych jadących pod Tatry będzie można wygodniej wsiąść ze zmodernizowanych peronów w Suchej Beskidzkiej, Jordanowie, Rabie Wyżnej i Pyzówce - informują kolejarze z PKP PLK. Na pokonanie tej liczącej 140 km trasy pociągi potrzebować będą jednak... ponad trzech godzin.
Po wakacjach - jak zapowiadają w PKP - rozpocznie się kolejny etap prac na "kolejowej zakopiance". A to będzie skutkować kolejnymi ograniczeniami w kursach pociągów.
- Efektem dotychczasowych prac jest min. nowy tor między Skawiną a Suchą Beskidzką oraz między Sieniawą a Nowym Targiem . Dla podróżnych wygodniejszy jest dostęp do pociągów na stacjach i przystankach: Rzozów, Radziszów, Radziszów Centrum, Wola Radziszowska, Podolany, Leńcze, Przytkowice, Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona, Stronie, Stryszów, Lasek, Nowy Targ, Sieniawa - wylicza Dorota Szalacha z PKP PLK.
Przełom ma jednak nastąpić dopiero w 2023 roku. Wtedy też w pełni zakończyć ma się modernizacja torów między Krakowem a Zakopanem. Czas przejazdu pociągiem skrócić ma się do około 2 godzin i wtedy kolej może stać się faktyczną i atrakcyjną dla podróżnych alternatywą dla samochodów.
Jeszcze bardziej czas przejazdu z Krakowa do Zakopanego skrócić ma się (do około 100 minut) m.in. po powstaniu planowanej od lat tzw. linii Podłęże - Piekiełko (dzięki niej powstanie alternatywna trasa dla pociągów jadących pod Tatry - z Krakowa pociąg będzie jechał w stronę Podłęża, by tam właśnie zacząć kierować się na południe w stronę Zakopanego). Inwestycja ta ma być jednak gotowa dopiero za ok. 5-6 lat.
- Myślę, że jest to ważna droga dla nas: by próbować zmienić przyzwyczajenia Polaków. Dawniej ludzie przyjeżdżali do Zakopanego pociągami i wszędzie poruszali się pieszo. Teraz ludzie są bardzo wygoni, chcą dojechać pod samo wejście na szlak. Myślę jednak, że powinno się próbować zmienić to nastawienie. Jeśli droga nowa już powstanie, a do tego polepszy się połączenie kolejowe, to mieszkańcy aglomeracji śląskiej, czy Krakowa będą chętniej wybierać pociąg do Zakopanego. A to może pomóc rozładować ruch na samochodowej zakopiance – dodaje Bąk.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- W tych znakach zodiaku łatwo się zakochać
- Mistrzostwa Europy w piłce nożnej EURO 2020
- Oto finalistki Miss Małopolski i Miss Małopolski Nastolatek
- Drapacze chmur i 100 tysięcy mieszkańców. Tak ma wyglądać nowa dzielnica Krakowa
- Kraków. Najlepsi z najlepszych mistrzów parkowania. Przeszli samych siebie!
