Pijany robił awanturę
- Zdarzyło się to rankiem 23 maja w jednym z domów w Skawie (gmina Raba Wyżna) - mówi Dorota Garbacz, rzecznik prasowy nowotarskiej policji. - Zostaliśmy wezwani na miejsce przed dwie roztrzęsione kobiety.
Jak udało się nam ustalić, w gospodarstwie, gdzie interweniowała policja, od samego rana trwała karczemna awantura. 72-latek, który był pijany przynajmniej od kilkunastu godzin, kłócił się z byłą żoną i dorosłą, zamieszkującą ten sam dom wnuczką o to, kto ma zajmować poszczególne pokoje w ich niepodzielonym domu.
Benzyna na koniec kłótni
- W pewnej chwili mężczyzna postanowił przerwać dyskusję i zabić kobiety - mówi prokurator Edyta Lis-Nowak z nowotarskiej prokuratury rejonowej. - Wyszedł po pojemnik z benzyną, a potem oblał nią niespodziewające się tego żonę i wnuczkę, wyciągając zapalniczkę.
Jak dodaje Edyta Lis-Nowak, na szczęście był jednak na tyle pijany (w chwili zatrzymania miał 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu), że nie udało mu się tego zrobić sprawnie. Wówczas kobiety zabrały mu zapalniczkę, uciekły i wezwały policję.
Będą wzywani psychiatrzy
Gdy przyjechali mundurowi, mężczyzna był agresywny także wobec nich. Znieważał i próbował szarpać policjantów. Skutkiem tego, gdy wytrzeźwiał, oprócz zarzutów o próbę morderstwa, usłyszał też zarzut kierowania gróźb karalnych oraz zniszczenia mienia. Za to wszystko grozi mu do 12 lat więzienia.
- Człowiek ten nie przyznał się do winy i wszystkiemu zaprzecza - mówi prokurator Lis-Nowak. Mężczyzna twierdzi, że cała sprawa to pomówienia byłej żony, z którą ma konflikt. Teraz trafił do aresztu i w najbliższym czasie przejdzie badania psychiatryczne. Prokuratura ma bowiem wątpliwości, czy nie cierpi on na zaburzenia psychiczne.
To już kolejna taka historia...
Niestety, to już kolejny w ostatnim czasie podobny przypadek. Zaledwie 17 kwietnia na łamach naszej gazety pisaliśmy o dramacie rodziny ze Skomielnej Białej. W jednej chwili straciła ona cały dobytek życia, po tym jak spłonął jej dom.
Podpalił go pochodzący z Rabki, 25-letni Artur M. Był on partnerem i ojcem dziecka młodej kobiety, mieszkającej w domu należącym do jej rodziców.
Mężczyzna był skonfliktowany z konkubiną i niedoszłymi teściami, więc postanowił ich zabić. Liczył, że stracą życie w płomieniach, podobnie jak jego własne 2-letnie dziecko. Na szczęście domownicy w porę zauważyli zagrożenie i wyszli z płonącego budynku. Mężczyzna przebywa w areszcie.
Z kolei rok temu 31-letni nowotarżanin pokłócił się ze swoją matką i zabił ją uderzeniem młotkiem w głowę. Następnie sam popełnił samobójstwo, specjalnie wjeżdżając samochodem pod rozpędzoną ciężarówkę.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Jak postępować z osobami poszkodowanymi w pożarze?
Follow https://twitter.com/gaz_krakowska