Dramatyczne chwile na Bałtyku. Najpierw z promu wypadło siedmioletnie dziecko, potem na pomoc rzuciła się jego matka.
Morskie i Lotnicze Centrum Ratownictwa w Szwecji otrzymało alarm o godzinie 16.19 w czwartek po południu. Wezwano natychmiast pobliskie jednostki o pomoc. Ratunek na szczęście nadszedł w porę. Matka i dziecko zostały uratowane. Badane są okoliczności zdarzenia.
Matka i dziecko za burtą
Matka i dziecko wypadli za burtę promu Stena Spirit linii Stena Line na Morzu Bałtyckim. Po długich poszukiwaniach zostały znalezione i wyciągnięte do helikoptera, informuje GP.
- Zabierają ich teraz do szpitala - mówi szwedzkim mediom Stefan Land z Morskiego i Lotniczego Centrum Ratownictwa.
Prom płynął z Gdyni do Karlskrony, kiedy załoga odkryła, że dwie osoby znalazły się w wodzie. Natychmiast rozpoczęto akcję ratunkową na Morzu Bałtyckim.
Ruszyła mu na pomoc
- To dziecko wypadło z łodzi a matka rzuciła się mu na ratunek, wyskakując do wody - mówił Anders Lännholm, kierownik ratownictwa w Morskim i Lotniczym Centrum Ratownictwa (JRCC).
O godzinie 17:30 szwedzkie służby ratownicze powiadomiły, że matka i dziecko zostały znalezione.
- Oboje zostali odnalezieni i wyciągnięto ich na pokład helikoptera. Są teraz w drodze do szpitala, mówi Stefan Land z Sjö and Air Rescue Center.
Były nawet okręty NATO
Na miejsce wezwano również śmigłowce ratunkowe z Niemiec, Polski i Szwecji. Do poszukiwań włączyły się również cztery okręty NATO i jeden statek amerykańskiej straży przybrzeżnej. - Byli akurat w okolicy na ćwiczeniach - mówi kierownik ratownictwa Anders Lännholm.
Stefan Elfström, rzecznik prasowy Stena Line, twierdzi, że to załoga promu odkryła dziecko i matkę w wodzie.
- Wszczęliśmy alarm po otrzymaniu informacji od naszej załogi, że widziano dwie osoby wpadające do wody. Zawróciliśmy w ten rejon i natychmiast uruchomiliśmy łódź poszukiwawczą. Dostaliśmy też wsparcie od polskich i szwedzkich jednostek powiedział.
Media podały, że mama (36 lat) i dziecko (7 lat), to obywatele Polski.
