
Sąd w Moskwie skazał Artema Kamardina na siedem lat więzienia, a dekadę młodszego Jegora Sztowbę na pięć i pół roku więzienia, za czytanie w stolicy Federacji Rosyjskiej antywojennych wierszy.
Został aresztowany i zgwałcony
Kamardin we wrześniu ubiegłego roku brał udział w poetyckim wydarzeniu pod Łukiem Triumfalnym w centrum Moskwy. Było to tak zwane „Czytania Majakowskiego”, organizowane od lat pięćdziesiątych XX wieku.
Przeczytał wówczas wiersz „Zabij mnie, milicjancie!”, w którym skrytykował rosyjski imperializm. Potępił też atak Rosji na Ukrainę, czytając słowa „Chwała Rusi Kijowskiej”.
Według słów jego żony Aleksandry, Artem został aresztowany 26 września, a więc dobę po przeczytaniu wiersza. Rosyjskie służby wtargnęły do mieszkania Kamardinów. Funkcjonariusze mieli pobić 33-latka, a następnie zgwałcili go przy użyciu sztangi. Zmuszono go również do nagrania filmu z przeprosinami, grożąc żonie gwałtem.
Jedynie słuchał wierszy
Młodszy z aresztowanych, Jegor Sztowba to aktywista, który był obecny podczas odczytywania wierszy antywojennych. Nie czytał żadnego wiersza. Powiedział, że stał i oklaskiwał kolejnych śmiałków. W swoim oświadczeniu zapytał sąd:
Co zrobiłem nielegalnego? Czy czytałem poezję?
Po chwili zwrócił się do matki, która jest od syna uzależniona finansowo. Powiedział:
Mamo, wiem, że bardziej niż ktokolwiek inny wierzysz w moją niewinność. Mimo to przepraszam za to, jak się sprawy potoczyły, za zostawienie ciebie i tatę samych – powiedział.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Więzienie za wiersze
Sąd w Moskwie skazał mężczyzn odpowiednio na siedem oraz pięć i pół roku pozbawienia wolności. Zebrani na sali zwolennicy oskarżonych krzyczeli „hańba”. Rosyjskie służby aresztowali w tej sprawie też trzeciego mężczyznę, niejakiego Nikołaja Dayneko. Ten jednak przyznał się do winy i zaczął współpracować w śledztwie. Mimo to został skazany na cztery lata więzienia.
Źródło: BBC
ag