Sami policjanci o środowej (24 maja) interwencji w jednej z miejscowości pod Wągrowcem mówią niewiele. Dominik Zieliński, rzecznik wągrowieckiej policji potwierdza, że funkcjonariusze zostali poproszeni o asystę, wsparcie przy odebraniu dziecka z pieczy zastępczej.
Organem, który wydał postanowienie o odebraniu dziecka był sąd rodzinny.
Komendant powiatowy policji w Wągrowcu Maciej Kusz powiedział nam, że zgłoszenie wpłynęło najprawdopodobniej od nauczyciela i dotyczyło jakichś obrażeń na ciele dziecka.
Jak nieoficjalnie dowiedział się "Głos Wielkopolski", dziecko miało na ciele siniaki, mające jednoznacznie wskazywać na pobicie. Z rodziny zastępczej miało zostać odebrane jeszcze jedno dziecko.
Zobacz też: 17-latka z Poznania eskortowana do szpitala. Liczyła się każda minuta!
Z naszych ustaleń wynika też, że rodzina zastępcza ma pod opieką łącznie 12 dzieci. Prawdopodobnie wszystkie zostaną odebrane.
AKTUALIZACJA: 18.10
Dwójka dzieci trafiła do szpitala w Wągrowcu.
- Dwójka dzieci w wieku około 4 lat (chłopiec i dziewczynka) zostały przyjęte do szpitala na oddział dziecięcy. Zostały przekazane nam przez zespół ratownictwa medycznego. Dzieci zostały odebrane z przedszkola, gdzie powzięto informację o stosowaniu przemocy w stosunku do tych dzieci. Obrażenia, śladu pokazują, że prawdopodobnie do czegoś takiego doszło
- mówi w rozmowie z "Głosem" Przemysław Bury, dyrektor Szpitala Powiatowego w Wągrowcu.
I dodaje: - U chłopca są ślady na głowie - zasinienia w okolicy ucha, u dziewczynki - pośladki.
Obecnie dzieci przebywają na obserwacji w szpitalu, w czwartek lekarze zadecydują, co dalej.
Czytaj więcej: Przemoc w rodzinie zastępczej pod Wągrowcem? Policja odebrała 12 dzieci i zatrzymała rodziców
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Ukrainka oskarżona o okrutne znęcanie się nad dziećmi stanęł...
