Doliczono się już ponad 20 osób z uszkodzeniami mózgu, którzy pracowali w placówkach dyplomatycznych w Chinach oraz na Kubie. Początkowe sugestie specjalistów, że chodziło o użycie mikrofal przyjmowano sceptycznie, teraz jednak ta wersja najwyraźniej zaczyna dominować. Kiedy w ubiegłym roku wykryto u amerykańskich dyplomatów w Hawanie niepokojące objawy chorobowe część personelu natychmiast ewakuowano, a na ich miejsce nie przysyłano nowych ludzi, choć komunistyczne władz zaprzeczały, by miały jakikolwiek związek z fatalnym samopoczuciem pracowników ambasady USA.
Podobne kroki Amerykanie podjęli też w Chinach, nie precyzując jednak, ilu dyplomatów wycofano do kraju. W USArozpoczęto od razu badanie tych ludzi i dopiero teraz większośc naukowców przychyla sie do opinii, iż byli oni poddawani działani mikrofalom.
Mikrofale zalicza się do fal radiowych i są one rodzajem promieniowania elektromagnetycznego. Już w latach 30. ubiegłego wieku zainteresowano się nimi pod kątem wykorzystania ich do zbudowania radarów. W czasie tzw. Zimnej Wojny zarówno Stany Zjednoczone jak i Związek Radziecki podjęły prace, których celem było użycie mikrofal jako środków bojowych.
Z uwagi na fakt, iż prace te były bardzo utajnione nie wiadomo, jakimi sukcesami na tym polu mogli się wykazać Amerykanie i Rosjanie. Na pewno dołączyły później do tego wyścigu Chińczycy i Kubańczycy, którzy przed dekadę pozostawali pod opieką Rosjan.
Teraz mówi się o renesansie stosunków Hawany z Moskwą. Ta ostatnia nie kryje, iż chciałaby na nowo zainstalować się na Wyspie Młodości z uwagi na bliskie sąsiedztwo Stanów Zjednoczonych. Ztego powodu Waszyngton wielokrotnie słał noty protestacyjne do Moskwy, by zaprzestano takich działań.
AIP/x-news
POLECAMY: