Przed premierą sztuki „Hotel Westminster” Aleksandra Gajewska zamieniła kilka słów z reżyserem Jerzym Bończakiem, który wypytywał ją o osoby siedzące na widowni.
Chodziło mu o trzy pracownice biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego i dodała, że „są super”. Reżyser żartobliwie odgrażał się, że powie im do słuchu. Gajewska poprosiła: „Nie rób nam tego. Oni nie mają poczucia humoru”. Bończak użył niecenzuralnego słowa. I tyle. Rozmowa została upubliczniona przez jeden z regionalnych portali. To rozpętało burzę.
PISALIŚMY:
Dymisja dyrektor Teatru Rozrywki w Chorzowie. Marszałek odwołał ze stanowiska Aleksandrę Gajewską
W mediach społecznościowych wiele osób uznało zachowanie dziennikarza za naganne. Inni bronili go, że nie ma prywatnych rozmów.
- Pan aktor celowo i z premedytacją oraz pełną wiedzą, że jest nagrywany powiedział to, co powiedział. Dlaczego dziennikarz ma się bawić w cenzora? - piszą jedni.
- Dziennikarstwo to sztuka wyboru, opowiadania o świecie z sensem. Nie buduje się sensu z chamstwa, wulgaryzmów i skandalu - piszą drudzy.
Na reakcję marszałka Jakuba Chełstowskiego nie trzeba było długo czekać. Wezwał Gajewską na dywanik i uznał, że dalsza współpraca jest niemożliwa.
Służby prasowe, komentując odwołanie dyrektor Teatru Rozrywki, zarzucają jej nielojalność i brak stanowczej reakcji na słowa Jerzego Bończaka.
- Prezentowana postawa pani Aleksandry Gajewskiej, występującej jako dyrektor Teatru Rozrywki, nie licowała z godnością i funkcją piastowaną przez tę osobę, gdyż reprezentowała ona w tym czasie jednostkę podległą Zarządowi Województwa, będącą instytucją kultury Województwa Śląskiego - napisał nam rzecznik prasowy marszałka województwa śląskiego Sławomir Gruszka, komentując odwołanie.
Zdaniem władz województwa, „zachowanie Pani Dyrektor nie mieściło się w przyjętej i powszechnie rozumianej lojalności wobec pracodawcy”.
- Poziom dyskusji i brak stanowczej reakcji, skutkującej natychmiastowym zakończeniem rozmowy, może budzić poważne wątpliwości co do postawy godnej reprezentowania tak znanej i szanowanej o dużej renomie w środowisku artystycznym jednostki samorządu, jaką jest Teatr Rozrywki w Chorzowie - ocenia Sławomir Gruszka.
Aleksandra Gajewska nie chce komentować sprawy. Jest wstrząśnięta przebiegiem zdarzeń.
Jak się dowiadujemy, sam Jerzy Bończak chciał naprawić sytuację, przeprosił, próbował się też skontaktować z marszałkiem województwa, ale do rozmowy nie doszło.
Warto też przypomnieć stanowisko wydane przez Teatr Rozrywki, które pojawiło się tuż po zdarzeniu. Czytamy w nim:
„Teatr Rozrywki informuje, że nagranie zarejestrowane przed konferencją prasową 29 maja 2019 r. zawiera prywatną wypowiedź Jerzego Bończaka, reżysera spektaklu „Hotel Westminster”. Słowa, jakie tam padają, są jego prywatną opinią i w żadnym wypadku nie jest to oficjalne stanowisko Teatru. Nie podzielamy jego zdania i nie ponosimy odpowiedzialności za tę wypowiedź” - napisał zespół Teatru Rozrywki.
- Moim zdaniem, pan marszałek szukał pretekstu, by pozbyć się niewygodnej dyrektorki i znaleźć stanowisko dla swojego człowieka - tak całą sprawę komentuje były wicemarszałek województwa śląskiego Michał Gramatyka.
W internecie pojawił się protest w sprawie odwołania dyrektor Teatru Rozrywki w Chorzowie. To list otwarty do Jakuba Chełstowskiego, marszałka województwa śląskiego. Jego autorem jest Filip Pawlak, związany z teatrem. Podpisują się pod nim ludzie kultury, pracownicy i sympatycy teatru oraz widzowie.
Tu znajdziecie cały list otwarty:
W liście protestacyjnym czytamy m.in.:
„Uważamy, że decyzja Urzędu Marszałkowskiego o odwołaniu Pani Dyrektor destabilizuje pracę całego teatru oraz wpisuje się w coraz częstszy nurt ręcznego sterowania instytucjami kultury przez polityków. Ponadto trudno pozbyć się także wrażenia, że została podjęta pochopnie, podważając decyzję podjętą w drodze legalnego konkursu. Protestujemy przeciwko ograniczaniu autonomii instytucji kultury przez decyzje polityczne podejmowane bez dialogu społecznego.
Nasz sprzeciw i lęk budzi również, że aktualne władze województwa podczas tej kadencji ograniczyły dotację dla teatru oraz rozpoczęły dyskusję o przekazaniu instytucji Urzędowi Miasta w Chorzowie. Wraz z bezzasadnym odwołaniem aktualnej Dyrekcji budzi to nasze obawy o istnienie planu likwidacji teatru".
Pod listem dziś, 6 czerwca, rano było 1451 podpisów.
Aleksandra Gajewska urodziła się w Czeladzi.
Jest, aktorką teatralną i działaczką samorządową. Jest absolwentką Krakowskich Szkół Artystycznych oraz Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach ze specjalnością menedżerską. Zawodowo związana ze śląskimi teatrami. Była aktorką Teatru Rozrywki, występowała również na scenie Teatru Nowego w Zabrzu. Jest autorką poezji i literatury dziecięcej. W latach 2010–2013 była wicemarszałkiem województwa śląskiego.
W 2006 r. kandydowała do sejmiku śląskiego z listy Platformy Obywatelskiej, mandat objęła rok później w miejsce wybranego do Senatu Antoniego Piechniczka. W wyborach w 2010 r. z powodzeniem ubiegała się o reelekcję. W nowo powołanym w grudniu tego samego roku zarządzie objęła wówczas stanowisko wicemarszałka. Utrzymała je w styczniu 2013 r., gdy nowym marszałkiem został Mirosław Sekuła. Złożyła rezygnację pod koniec tego samego roku. W trakcie urzędowania zajmowała się m.in. nadzorem nad samorządowymi instytucjami kultury.
W 2014 r. nie kandydowała ponownie w wyborach i uczestniczyła w komisjach konkursowych nagród kulturalnych, zasiadała też w radzie programowej Filharmonii Śląskiej.
Od 2014 r. zajmowała się pozyskiwaniem funduszy, PR-em i marketingiem Teatru Rozrywki w Chorzowie jako pełnomocnik dyrektora. Została też wykładowczynią w WSZOP w Katowicach. Uchwałą z 10 lipca 2018 zarząd województwa powołał Aleksandrę Gajewską na stanowisko dyrektora Teatru Rozrywki w Chorzowie od 1 września 2018 na okres czterech sezonów artystycznych (do 31 sierpnia 2022).
Laureatka nagrody „Głowa otwarta na teatr”, a także finalistka plebiscytu Mistrz Mowy Polskiej. (Wikipedia)
Zobaczcie koniecznie
Zaskakująca wystawa STOP SMOG w Katowicach
TYDZIEŃ Informacyjny program Dziennika Zachodniego
