W relacjach małżonków nie brakowało kłótni i awantur, zwykle, gdy kobieta była pod wpływem alkoholu. Obwiniała partnera o niepowodzenia i że przez niego niczego się w życiu nie dorobiła. Groziła czasem, że wbije mu nóż w brzuch i „będzie miała święty spokój”, ale nikt nie traktował tego poważnie.
Kazimierz M. czasem szarpał żonę i raz postraszył ją siekierą. Wtedy na interwencję wezwano policję. Do kolejnej sprzeczki doszło 18 sierpnia 2018 r. Małżonkowie od rana wypili 4 piwa. Kłótnia dotyczyła teściów i mąż miał źle się wypowiedzieć na temat zmarłego ojca żony. Po wszystkim wyszedł przed blok zapalić papierosa. Bogumiła M. podeszła do niego i rzuciła: teraz dostaniesz to, co ci obiecałam od dawna. I ugodziła męża nożem w brzuch. Sam go wyjął z rany i upuścił. Usiadł na ławce, bo poczuł, że jest mu słabo. Wzywał córkę, by udzieliła mu pomocy i wezwała karetkę. Zatrzymana Bogumiła M. miała 1,8 promila alkoholu we krwi. Ranny trafił na stół operacyjny i w szpitalu uratowano mu życie.
Oskarżona przyznała się do winy, wyraziła skruchę i nie kryła, że cios nożem zadała pod wpływem emocji i wypitego alkoholu. Nie chciała zabić męża, a tyko go postraszyć. Mówił jej bowiem w trakcie awantury, ze „łeb jej ukręci” i ciągnął za włosy.
66-letnia Bogumiła M. matka czwórki dorosłych dzieci, emerytka, do tej pory nie była karana. Od sierpnia ub. roku przebywa w areszcie.
WIDEO: Jakie hasła zabezpieczają nas w sieci?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
