Śledztwo w sprawie rzekomej korupcji w Oławie prowadzi białostocka delegatura Prokuratury Krajowej. A w sprawie „Masy” i jego domniemanych korupcyjnych układów w policji Prokuratura Krajowa w Lublinie. Przypomnijmy, że w minioną środę w lubelskim śledztwie zatrzymano m.in. „Masę” oraz naczelnika Wydziału Wywiadu Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Polcji w Łodzi Zbigniewa G.
Funkcjonariusz jest podejrzany m.in. o to, że „Masa” i Marek K. wręczyli mu pellet – czyli ekologiczny produkt do spalania w piecach – wart prawie 1500 złotych. Policjant do winy się nie przyznał i przekonuje, że owszem wspomniany pellet dostał tylko za niego zapłacił.
Co ciekawe Marek K. występuje jako osoba dająca łapówkę wspólnie z „Masą”, ale nie jest w lubelskim śledztwie o nic podejrzany. Nie jest też świadkiem. Dlaczego? Oficjalnie prokuratura odmawia jakichkolwiek informacji na ten temat.
Jak się dowiadujemy nieoficjalnie Marek K. - łapówkodawca czy też sprzedawca pelletu dla policjanta – jest aresztowany w śledztwie dotyczącym korupcji w Oławie. Został zatrzymany pod koniec kwietnia przez policjantów z CBŚP razem z Janem K. wójtem Oławy. Zdaniem prokuratury wójt przyjmować miał łapówki „w zamian za zachowanie stanowiące złamanie przepisów prawa”. Szczegółów śledczy nie ujawniają.
Sąd w Białymstoku odmówił aresztowania wójta a aresztował biznesmena. Marek K. jest i był współwłaścicielem albo właścicielem różnych firm m.in. we Wrocławiu i na Opolszczyźnie.