Dzieci ze Strefy Gazy z nazwiskami na ciałkach. To na wypadek, jakby nie dało się ich zidentyfikować

Małgorzata Puzyr
Strefa Gazy pod izraelskim ostrzałem odwetowym. Ludność jest odcięta od dostaw wody i jedzenia.
Strefa Gazy pod izraelskim ostrzałem odwetowym. Ludność jest odcięta od dostaw wody i jedzenia. fot. PAP/EPA/MOHAMMED SABER
Rodzice dzieci ze Strefy Gazy od niedawna zapisują ich nazwiska na ciele, głównie na kończynach i brzuchu. Uważają, że może to być jedyny sposób na identyfikację zwłok w przypadku śmierci dzieci w wyniku izraelskich ostrzałów.

Dzieci ze Strefy Gazy podpisane nazwiskami. Na wypadek, gdyby identyfikacja okazała się niemożliwa

- Odnotowaliśmy kilka przypadków, gdy rodzice zapisali nazwiska swoich dzieci na ich nogach i brzuchu, ponieważ obawiali się, że "wszystko może się zdarzyć", a wówczas nikt nie będzie w stanie zidentyfikować ciał ich synów lub córek. To oznacza, że cywile czują, że przez cały czas znajdują się na celowniku. Wiedzą, że mogą zginąć lub doznać obrażeń - poinformował w rozmowie z CNN Abdul Rahman al-Masri, ordynator jednego z oddziałów ratunkowych w Strefie Gazy.

- Wiele dzieci uznano za zaginione, wiele innych przywieziono tutaj ze zmiażdżonymi czaszkami. Nie da się ich zidentyfikować. Jest to możliwe wyłącznie dzięki takim napisom na ciele - dodał inny przedstawiciel palestyńskich służb medycznych, podkreślając, że tylko w nocy z soboty na niedzielę w izraelskich nalotach śmierć poniosło ponad 200 cywilów.

Kryzys w palestyńskich szpitalach. Brakuje wody i lekarstw

CNN przypomniała, że w palestyńskich szpitalach kończą się zapasy wody i lekarstw, a wkrótce może tam zabraknąć również elektryczności. Przedstawiciele służby zdrowia w Strefie Gazy, cytowani przez autorów reportażu, poinformowali, że w szczególnie trudnej sytuacji znajdują się oddziały położnicze i noworodkowe. Odcięcie dostaw prądu oznaczałoby pewną śmierć, zwłaszcza w przypadku niemowląt korzystających z pomocy inkubatorów.

- Wówczas będziemy mogli uratować jedno, może dwoje dzieci, ale na pewno nie uratujemy wszystkich. (...) Większość noworodków cierpi na poważne choroby, a nasz zespół lekarzy jest wyczerpany, ponieważ pracuje nieprzerwanie od 18 dni - przyznał w rozmowie z CNN Fuad al-Bulbul, ordynator oddziału noworodkowego w Strefie Gazy.

- Sytuacja stała się katastrofalna. Żaden szpital na świecie nie jest w stanie przyjąć takiej liczby osób rannych. Nie ma dla nich ani wystarczająco miejsca, ani (odpowiednio wielu) łóżek szpitalnych. Poszkodowani tłoczą się przed drzwiami sal operacyjnych, czekając na swoją kolej - dodał Ijad Issa Abu Zaher, dyrektor placówki medycznej w mieście Dajr al-Balah.

Izrael w odwecie bombarduje Strefę Gazy i odcina ją od środków do życia

7 października w godzinach porannych Izrael został niespodziewanie zaatakowany ze Strefy Gazy przez palestyńskie ugrupowanie terrorystyczne Hamas. Uderzenie skutkowało największą liczbą ofiar śmiertelnych wśród Izraelczyków od 1973 roku, gdy państwo żydowskie stoczyło wojnę z koalicją syryjsko-egipską.

W ciągu trwającego od 16 dni konfliktu zginęło już około 1,4 tys. obywateli Izraela, a także około 4,7 tys. mieszkańców Strefy Gazy, którzy ponieśli śmierć w wyniku izraelskich ostrzałów odwetowych.

lena

Źródło:

Polska Agencja Prasowa
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

E
Elisha
Abdul Rahman al-Masri czyli Abdul Rahman z Egiptu - tam wszyscy w Gazie są „al-Masri” bo nie ma czegoś takiego jak „palestyńczycy” !
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl