Dziewiętnastolatek zabił nożem swoją ciocię. Wcześniej próbował ją zgwałcić

Marcin Rybak
Oskarżony próbował zgwałcić ciocię, później ją zabił. Przed sądem tłumaczył: - Było już za późno, żeby wyjść tak normalnie...
Oskarżony próbował zgwałcić ciocię, później ją zabił. Przed sądem tłumaczył: - Było już za późno, żeby wyjść tak normalnie... Pawel Relikowski / Polska Press
Dziewiętnastolatek brutalnie zamordował nożem swoją 58 – letnią ciocię. Siostrę wychowującej go babci. Rzucił się na nią i podciął jej gardło. Wcześniej próbował ją zgwałcić. Dziś zaczął się jego proces. - Wiedział co robi – jest poczytalny – oceniają eksperci. Ale obrona ma wątpliwości. Damian to syn alkoholików, od dziecka schorowany. Leczony psychiatrycznie i neurologicznie. W podstawówce i gimnazjum uczony indywidualnie m. in z powodu zaburzeń zachowania.

Był 13 stycznia 2017 roku. Około 22.30 Damian zadzwonił do babci.
- Chyba kogoś zabiłem?
- Czym – zapytała zdumiona babcia.
- Nożem.
- Przecież ty nigdy nie nosiłeś żadnego noża? Gdzie teraz jesteś?
- W parku na Pilczycach.
- To przyjadę po ciebie taksówką. Tam niedaleko mieszka ciocia. Pójdź do niej i poczekaj .
- Ja cię bardzo przepraszam, ale ja chyba zabiłem ciocię. Dzwonię na policję - powiedział Damian i rozłączył się.

Gdy babcia dojechała do mieszkania swojej siostry na miejscu było już pogotowie i policja. Wzięli ją na komisariat i zaczęli przesłuchiwać. Potem kazali pojechać do domu do dokumenty medyczne chłopca. Zaczęła się nim opiekować kiedy miał 1,5 roku. Została formalnie rodziną zastępczą. Rodzice uzależnieni od alkoholu zostawili go. Nie żyją od trzech lat.

Dramat zaczął się 13 stycznia około 19.00 Damian był w domu u babci. Pił wódkę z kolegą. Potem wyszli razem na dwór. Powiedział, że za chwilę wróci. Ale postanowił pojechać do cioci. Potem powie policji, że nie wie dlaczego to zrobił, bo przecież jej nie lubił. Często mówiła mu nieprzyjemne rzeczy.

Ale tego wieczora siedzieli razem około dwóch godzin. Oglądali film w telewizji. Było około 21.30 gdy Damian postanowił ciocię zgwałcić. Dlaczego? „Wpadło mi do głowy” - powie potem, na przesłuchaniu. Wcześniej nigdy z kobietą nie współżył.

Rzucił się na nią, przewrócił ją na łóżko i zaczął rozbierać. Po chwili przestał. „Wycofałem się z tego czynu” - oznajmił śledczym. Ale dodał, że „było już za późno żeby wyjść tak normalnie”. Na stole przy łóżku leżał kuchenny nóż. Wziął go usiadł na ofierze i zaczął jej podcinać gardło i zadawać ciosy.

W sadzie mówił, że były dwa w gardło. Ale w śledztwie mówił, ze pchnięć było więcej. Ile? Dlaczego nie potrafi tego precyzyjnie powiedzieć? Tego nie był w stanie wyjaśnić. Lekarze znaleźli rany na szyi, przedramieniu, plecach i głowie.

Ciotce udało się wstać, próbowała wyjść z mieszkania. Odepchnął ją od drzwi. Być może również wtedy zadał jej jakiś cios nożem. Zaraz potem wyszedł. Ciocia została w mieszkaniu, stała o własnych siłach, ale krwawiła. Pobiegł do parku, zadzwonił do babci. Próbował też zadzwonić do kolegi, ale ten nie odbierał. Wysłał mu więc smsa. Potem wybrał numer 997.

Przed sądem prawie nic nie powiedział. Wyjaśnień nie składał. Potwierdził to, co mówił w śledztwie. Potem, gdy sąd próbował dopytać o szczegóły, pogubił się. Nie potrafił wyjaśnić dlaczego różnią się jego relacje co do ilości zadanych ciosów. Raz mówił, że przy drzwiach zadał jeszcze cios nożem, innym razem, że nie.

Wszystkiemu przysłuchiwali się biegli z zespołu lekarskiego, który badał Damiana w śledztwie. Ich opinia jest dla niego surowa. Miał pełną świadomość tego, co robi. Mógł kierować własnym zachowaniem. Leczenie? Leki? Różne choroby? Owszem, ale to ich opinii nie zmienia. Nie ma mowy nawet o ograniczonej poczytalności.

Komentarze 51

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
Tony Bodecki
A może zacząć od pochylenia sie nad tym chłopakiem pozbawionym autorytetów odp. wychowania i normalnego środowiska, w którym mógłby sie odpowiednio rozwijać. Wina leży po stronie systemu, środowiska i czasów w których przyszło mu dojrzewać. A nie od razu na szafot, i pewnie najlepiej bez sądu... Zepsucie moralne w internecie, dostęp do dopalaczy, alko i wszelakiego świństwa, które tak bardzo lasuje młode, dopiero co rozwijające się umysły, ma ogromny wpływ na młodych ludzi, których to zaszczepionych tymi specyfikami tracimy bezpowrotnie i jako podatnicy później tylko łożymy na ich wątpliwe leczenie. Trzeba zacząć od podstaw. Uświadamianie na jak najwcześniejszym etapie życia młodych ludzi, zapobieganie i WOJNA TOTALNA z dystrybutorami narkotyków, dopalaczy i nieuczciwych sprzedawców alkoholu, ktorzy potrafią 12-13-latkom sprzedać wódkę, wino czy piwo. (Piszę o tym na podst. autopsji).
T
Tony Bodecki
1. Chłopak wychowywany przez (znając życie) nadopiekuńczą babcię, co w takich sytuacjach czesto oznacza wychowanie bezstresowe i chęć ze strony właśnie takich babć kompensacji braku normalnej rodziny poprzez rozpieszczanie biednego wnusia, wnusi wszelakimi gadzetami a la komputery, gry, itp. (Resztę procesu zepsucia młodzi dokonują sami w zaciszach własnych pokoi (basements). Sami to robią, a te zachowania tylko pogłębiają ich wyalienowanie.
2. Brak autorytetu męskiego w postaci ojca-rówieśnicy szybko orientują się, kto jaki jest czy swój czy ci(a)pa i odstawiają niepasujące ogniwo poza swój nawias.
3. Stopniowe i postępujące wyobcowanie z normalnie rozwijającej sie grupy pogłębia poczucie niższości, zakompleksienia.
4. Leczenie farmakologiczne (nie wiem, w którym etapie życia tego chłopaka) ale mogły się odbić na jego rozwoju psychicznym. Mało kto sie rodzi psychicznie pokręcony. Gros takich przypadków, niekoniecznie wymagających leczenia farmakologicznego, to dla słabych jednostek trauma okresu dojrzewania, przez który powinne przejść wśród rówieśników ewent. przy nikłej pomocy, co najwyżej psychologa.
Ogólnie biedny chłopak i jemu podobni, skrajnie zepsute jednostki przez system, zmiany kulturowo-ustrojowe, które niewiele wniosły od '89 do 2016, a niejednokrotnie też przez illegal spacefriki. (Dopalacze)
m
m#m
nie ma jak opanowana babcia...
a
ann
to eutanazja.
s
sas
przywrócić kare śmierci dla zwyrodnialców
.
Wypowiadają się tu ludzie którzy go w ogóle nie znali,na podstawie tego co jest tu napisane kazdy wydaje opinie ,patologia,niech zdechnie itp ale ten chłopak byl i jest powaznie chory, od ppoczątku sprawiał wrażenie jakby zyl zupelnie w innym swiecie, zagubiony ,bez przyjaciol ,ciagle osmieszany w najgorszy sposob ,namawiany do bardzo glupich rzeczy wzamian za 'kolegow'....jedyne o czym mozna bylo z nim porozmawiac to gry komputerowe. Smutne jest to co sie stalo i ze względu na to ze nie zyje kobieta i na to że byl w stanie sie tak pogubic. Cale jego zycie,dziecinstwo bylo jednym wielkim smutkiem spojrzmy tez na to z tej strony. Nie mamy pojecia co siedzi w glowie czlowieka po tak przykrych i samotnych przejsciach biorąc pod uwage tez to ze byl leczony psychiatrycznie co po pierwszej rozmowie nie budzilo watpliwosci. To nie jest jego wina,po prostu jest chory. Czlowiek ktory bylby swiadomy tego co robi miałby to w jakis sposob zaplanowane ,nie czulby wyrzutow sumienia, załamania. A on zglosil sie sam doznajac szoku,po tym co zrobil . Nie wiemy jak dziala psychika takiego czlowieka ktory jeszcze cale Życie spedzil przed komputerem wyobrazmy to sobie zamiast pisać pierdoly jakim to on jest skurwysynem. Wy siedzac przed komputerem czytajac to , stawiacie go w sytuacji a napil sie poszedl i zrobil bo chcial a tu jest zupelnie inaczej ,jest chory psychicznie,a takich ludzi powinno sie traktowac inaczej niz tych swiadomych swoich czynów,w koncu choroba psychiczna i przykre dziecinstwo nie było jego wyborem.
j
ja
Chłopak ewidentnie chory psychicznie i leczony, a nie jest to brane w ogóle pod uwagę. W innych sprawach ludzie zdrowi popełniają przestępstwa i wymyśla się im na siłę okoliczności łagodzące.
G
Gość
Aferały liberały chciały rozje*** LOT, Orlen, Lotos i KGHM, bo takie wytyczne dostały z Berlina!
E
EMERYTKA
Dziewiętnastolatek brutalnie zamordował nożem swoją 58 – letnią ciocię. Siostrę wychowującej go babci. Rzucił się na nią i podciął jej gardło. " -SIOSTRA BABCI - TO TEŻ BABCIA , TYLE ŻE CIOTECZNA .
G
Gość
więc jego zachowanie to nie skutek wychowywania przez rodziców-alkoholików. Musi być przyczyna wrodzona.
c
cycolek
no tak, nasłuchał się starej dobrej Arki i weszło mu za mocno...
F
Floryda i disneyland
I największą przestępczość mimo tej boskiej kary smierci
---
Ulubione imię patologii.
M
Mn
Chyba powinna zapytać "kogo?" a nie "czym". Coś pan, panie Rybak, chyba namotał bez sensu...
w
wiąz
to też społeczeństwo. A ono nie zna podziałów. W KK tak samo ma miejsce patologia, ludzie się między sobą nie różnią.
Wróć na i.pl Portal i.pl