Sanitariusze z Chicago zostali zmuszeni chować się w karetce pogotowia po tym, jak bandyci zaczęli strzelać zaledwie kilka metrów od ich pojazdu. Widać to dokładnie na szokującym materiale filmowym.
Wideo zarejestrowało dwóch sanitariuszy Med Express Ambulance, którzy kulą się na siedzeniu w swoim pojeździe, gdy w ich kierunku padły strzały w okolicy Jackson Park. Sanitariusze jechali wzdłuż Marquette Drive, kiedy w pobliżu usłyszeli dziwny hałas. Sanitariusz siedzący na fotelu pasażera mówi do kolegi: Dla mnie to brzmiało jak strzały z pistoletu.
Potem obydwaj nagle zsuwają się z foteli pod okna, gdy zorientowali się, że tuż przy ich ambulansie oddano strzały.
Na desce rozdzielczej pojawił się obraz czarnego Infiniti, z którego wychylają się przez okno mężczyźni i strzelają do kogoś w biały dzień.
Gdy samochód z bandytami odjechał, sanitariusze rozejrzeli się, aby sprawdzić, czy ktoś został trafiony. Jeden z nich powiedział: Och, ktoś na rowerze właśnie został postrzelony.
Kiedy do niego podbiegli, okazało się, że on również chował się przed ostrzałem. Ostatecznie okazało się, że nikt nie został ranny w tej strzelaninie, ale filmowy zapis pokazał, jak niebezpieczne mogą być ulice Chicago.
dś
