Pasek artykułowy - wybory

Echa zbrodni w Czerniejowie. Psycholog: Tragedii można było uniknąć. Instynkt macierzyński to nie automat

Piotr Nowak
Był 20 sierpnia 2003 r., kiedy dwie siostry sprzątały posesję przed domem rodziny K. Ośmiolatka i dwunastolatka chciały wyrzucić zawartość jednej z beczek. Dziewczynki przetoczyły ją po polu. Po otwarciu wieka zobaczyły główki dzieci.

Mija 17 lat odkąd w podlubelskim Czerniejowie dwie dziewczynki natrafiły na zwłoki swojego rodzeństwa. Za zabójstwo piątki dzieci Jolantę K. skazano na 25 lat więzienia. Jej mąż, Andrzej K., usłyszał wyrok 8 lat pozbawienia wolności za nakłonienie żony do zabicia pierwszego noworodka.

Jolanta nadal odbywa karę. Andrzej wrócił do Czerniejowa. - K. nadal mieszkają w tym samym domu. Rodzina odcięła się od nich - wyznaje mieszkanka miejscowości, daleka rodzina Andrzeja K. Przyznaje, że nawet po latach nie potrafi zrozumieć tej tragedii.

Czerniejów dziś, grób dzieci

Dzieciobójstwo w Czerniejowie. Od makabrycznego odkrycia min...

Dr Piotr Kwiatkowski uważa, że tej zbrodni, tak jak wielu podobnych, można było uniknąć. Przypomina, że instynkt macierzyński nie działa jak automat.

- Ciąża, poród, a później macierzyństwo jest męczącym doświadczeniem. I to zarówno na poziomie psychicznym, jak i fizycznym. Młoda matka dopiero się musi do niego przystosować, dlatego potrzebuje bardzo dużo wsparcia i wyrozumiałości ze strony partnera, rodziny i instytucji. Dlatego są pielęgniarki środowiskowe i ośrodki pomocy rodzinie. Takiej kobiety nie należy pozostawiać samej sobie, bo to w niektórych przypadkach, skrajnych przypadkach, może skończyć się tragedią - mówi psycholog.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl