- Poziom społecznego poparcia dla członkostwa Polski w Unii Europejskiej jest bardzo wysoki, mamy bardzo silne więzi gospodarcze z innymi państwami UE. Dzisiejszy wyrok TK nie stanie się czymś przełomowym, dopóki wyborcy będą go postrzegać jako element zwyczajnych tarć politycznych na linii polski rząd-instytucje UE – mówi prof. Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. - Wydźwięk dzisiejszego orzeczenia będzie tonował trwający kryzys migracyjny na granicy z Białorusią - dodaje.
- Długoterminowo dzisiejszy wyrok Trybunału w połączeniu m.in. z kwestią środków dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) będzie wpływał w przyszłości na decyzję, w jakim stopniu Polska będzie uczestniczyć w procesach pogłębiania się integracji państw w ramach Unii Europejskiej – mówi prof. Chwedoruk.
Z kolei dr hab. Bartłomiej Biskup, politolog z UW, zaznacza, że podobne orzeczenia przyjmowały już inne sądy konstytucyjne państw członkowskich Unii, m.in. Niemcy oraz Rumunia.
- Polski rząd oraz TK są już od dłuższego czasu na kursie kolizyjnym z TSUE. Poziom zacietrzewienia obu stron sporu nie pozwala na znalezienie rozsądnego wyjścia. Konflikt z Unią jest już w tym momencie absurdalny. Można go zakończyć na zasadzie rozmów i konsensu, ale żadna ze stron nie chce się cofnąć i ustąpić. Po dzisiejszym orzeczeniu media i politycy w Polsce pozostają bez większych zmian ze swoimi argumentami - ocenia dr hab. Biskup.
Dzisiejszy wyrok Trybunału zapadł w wyniku postępowania, które wszczęto na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego. Szef rządu w swoim wniosku do TK wnosił o zbadanie zgodności z przepisami polskiej konstytucji zasady wyższości prawa unijnego nad krajowym, która została zapisana w Traktacie o Unii Europejskiej.
Wniosek polskiego premiera był reakcją na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE, który wypowiedział się co do prawa polskich sądów do oceny legalności procesu mianowania sędziów w Polsce. Obok zasady prymatu prawa unijnego nad krajowym wniosek premiera dotyczył także kontroli zgodności z polską konstytucją zasady lojalnej współpracy UE i państw członkowskich.
