Groźby wybuchów w szkołach
Czeska policja poinformowała w czwartek, że kilkaset szkół w Czechach i na Słowacji otrzymało doniesienia o podłożonych bombach. E-maile podobnej treści były rozsyłane również we wtorek i w środę. Funkcjonariusze w obu krajach oznajmili, że zagrożenie się nie potwierdziło. W czwartek uznano, że ryzyko jest niewielkie.
Służby zapewniają, że nie ma realnego zagrożenia dla uczniów i nauczycieli. Policja stara się kontrolować obiekty szkolne w sposób, który nie zagraża procesowi nauczania. Część placówek skróciła lekcje, a inne zorganizowały je poza budynkami.
""Zagrożenia nie można lekceważyć i będziemy postępować dokładnie tak samo, jak w poprzednich dniach. Nadal prawdą jest, że nie chcemy ingerować w funkcjonowanie szkół, bo wagę zagrożenia uważamy za bardzo małą" - czytamy na X.
Współpraca Czech i Słowacji
Czeska policja poinformowała na portalu X, że blisko współpracuje ze służbami na Słowacji, gdzie szkoły także otrzymały groźby dotyczące ładunków wybuchowych.
"Chociaż nie jest to ten sam adres e-mail, według naszych informacji istnieje powiązanie między kontami, (z których wysyłane są wiadomości do szkół)" – powiadomili czescy policjanci.
Minister spraw wewnętrznych Czech Vit Rakuszan ocenił w środę, że groźby mają na celu wywołanie nerwowości i strachu w społeczeństwie. Uznał, że najważniejszym zadaniem władz jest zapewnienie bezpieczeństwa uczniom i nauczycielom, a schwytanie sprawcy może nastąpić w dalszej kolejności.
Źródło: