Wyrok z lutego 2020 r. podtrzymał Sąd Okręgowy w Koszalinie. Uchylił jednak obowiązek zapłacenia przez emeryta kosztów sądowych w wysokości 100 zł. Pokryje je Skarb Państwa. Prokuratura domagała się uznania emeryta za winnego, ale chciała odstąpienia od wymierzania kary. Roman W. nie składał apelacji.
- Sąd nie stwierdził, aby wymierzona kara była zbyt surowa - mówił sędzia Przemysław Żmuda. Zauważył, że 20 zł to najniższa dopuszczalna kara za takie przestępstwo.
- Pan W. wszedł do sklepu, zjadł cukierka i nie zapłacił za niego. Proszę sobie wyobrazić taką sytuację, że każda tu z obecnych na sali rozpraw osób prowadzi mały, osiedlowy sklep i tylko 20-30 klientów spróbuje jednego cukierka, zje jedną bułkę czy jedno jabłko. To taki przedsiębiorca szybko musiałby zamknąć prowadzony przez siebie interes – uzasadniał sędzia.
ZOBACZ TEŻ:
Zauważył, że gdyby sąd odstąpił od wymierzenia kary, to w świat poszłaby informacja, że można sobie bezkarnie wejść do jakiegokolwiek sklepu, spożyć określone artykuły spożywcze i za to nie zapłacić.
Kłopoty szczecińskiego emeryta zaczęły się 4 lipca 2019 r. podczas wakacji w Kołobrzegu. W sklepie zjadł cukierka, co nie uszło uwadze czujnemu kasjerowi. A ochroniarz zatrzymał klienta, gdy przekroczył linię kas.Emeryt odmówił zapłaty dlatego wezwano policję.
Nie zjawił się na przesłuchaniu dlatego sprawa trafiła do sądu w trybie nakazowym bez udziału stron. Sąd skazał go na karę jednego miesiąca ograniczenia wolności z obowiązkiem nieodpłatnej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin. Ten wyrok Roman W. zaskarżył, dlatego sprawa trafiła do sądu rejonowego, który za przywłaszczenie cukierka ukarał go grzywną. Teraz sąd okręgowy podtrzymał ten wyrok.
Gdzie najczęściej kradną auta w Polsce? Sprawdź!
ZOBACZ TEŻ:
