Epidemie nie zaczęły się w XXI w. Nękały ludzkość od zarania dziejów

Dorota Kowalska
Dorota Kowalska
Oddział pierwszej pomocy w Fort Riley, Kansas, podczas epidemii hiszpanki
Oddział pierwszej pomocy w Fort Riley, Kansas, podczas epidemii hiszpanki Fot. Wikipedia
Koronawirus nie jest pierwszym, który dopadł gatunek ludzki. Na przestrzeni dziejów miliony ludzi zmarło w wyniku szerzących się epidemii.

Tak naprawdę my ludzie nigdy nie mieliśmy lekko. Dziesiątki razy atakowały nas przeróżne plagi, które nasi przodkowie traktowali jako karę boską za grzechy, przewinienia, zachowania niegodne. Dziś już wiemy, że winne są bakterie i wirusy.

Epidemie chorób opisywane były już w Starym Testamencie. I tak jedną z dziesięciu plag egipskich były wrzody. Zaczęły pojawiać się u ludzi i zwierząt w czasach panowania faraona Ramzesa II, czyli w latach 1279-1213 r. p.n.e. Dolegliwość miała być spowodowana pyłem, który unosił się nad całym krajem egipskim. Jedni historycy twierdzą, że epidemia była wynikiem globalnego ocieplenia i erupcji wulkanicznej. Inni podejrzewają, że to nie wrzody, a zwykła ospa, bo choroba rozprzestrzenia się szybko, między innymi dzięki moskitom i zalegającej w ciepłym klimacie padlinie.

Dżuma, dur brzuszny albo wąglik były przyczyną plagi ateńskiej w 430 roku p.n.e., która zabiła jedną trzecią mieszkańców miasta i co czwartego ateńskiego żołnierza. Jej ofiarą padł również jeden z czołowych przywódców ateńskich, Perykles. Do dzisiaj nie wiemy na pewno, jaka śmiercionośna bakteria lub wirus spowodowały epidemię. Ale idźmy dalej - pierwsza pandemia dżumy nawiedziła Bizancjum i Europę w szóstym stuleciu naszej ery. To tzw. plaga Justyniana, która podobno na całym świecie zabiła 100 milionów osób. Druga fala dżumy nawiedziła nasz kontynent w połowie XIV wieku.

- Czarna śmierć spowodowała śmierć jednej trzeciej mieszkańców Europy. Zebrała ogromne żniwo, porównywalne nawet ze skutkami II wojny światowej. Klasztory stały puste, miasta były wyludnione. Trzeba było na nowo odbudować Europę - wyjaśnia dr Piotr Plisiecki z Katedry Historii Średniowiecznej KUL.

Chorobę przywieźli żeglarze i marynarze z portów południowej Europy. Pustosząca portowe miasta zaraza, prawdopodobnie dżumy dymieniczej, miała taką skalę, że brakowało miejsc do pochówku.

- Dlatego najczęściej chorowali mieszkańcy miast położonych najbliżej centrów handlowych. Następnie dżuma szybko się rozprzestrzeniła po całej Europie wraz z kupcami wędrującymi. Trzeba przyznać, że Polska uchroniła się przed zarazą, bo nasz kraj nie był wtedy ważnym szlakiem handlowym. Jedynie na Śląsku było trochę przypadków czarnej śmierci - tłumaczy historyk.

Niektórzy twierdzą, że naszych przodków uratowały koty. W Europie Zachodniej masowo je zabijano jako zwierzęta nieczyste, a u nas mogły w spokoju polować na szczury, które roznosiły chorobę.

Średniowieczna Europa zmagała się z wieloma epidemiami.

- Zarazy w średniowieczu były kojarzone oczywiście z działaniem szatana. Sądzono, że choroby biorą się z powietrza, bo ludzie oddychali tym samym powietrzem i umierali. Uważali, że najlepszą metodą na to jest palenie ognisk na ulicach, we wsiach, żeby ten ogień płonąc oczyszczał powietrze. Innym sposobem było też po prostu opuszczenie miejsca epidemii i przeniesienie się na jakiś czas poza mury miasta, aż zaraza się skończy. Tak np. było z Górą Trzech Krzyży w Kazimierzu Dolnym dokąd schronili się mieszkańcy w czasie zarazy cholery na początku XVIII wieku - mówi dr Plisiecki.

Przez cały XVI wiek Meksyk borykał się z różnymi epidemiami. Najazdy Europejczyków na terytorium Indian oznaczały również zetknięcie się z nowymi, nieznanymi chorobami takimi jak ospa, Odra, czy tyfus.

Epidemia ospy w Europie zabiła ok. 60 mln osób. W tamtym czasie wirus ten jako pierwszy został także użyty jako broń biologiczna: Europejczycy podrzucali Indianom w Pensylwanii koce i chustki użyte przez osoby zakażone, przyczyniając się do przetrzebienia lokalnej ludności. Epidemię powstrzymano, wynajdując na nią szczepionkę. Ospa została niemal całkowicie wyeliminowana jako choroba w drugiej połowie XX w. Obecnie próbki tego wirusa przechowywane są pod kontrolą jedynie w dwóch miejscach na całym świecie - Moskwie i Atlancie.

Kolejny wiek przyniósł na całym świecie pandemie cholery. Do zakażenia dochodziło poprzez skażoną, np. odchodami chorych, żywność i wodę. Nie bez powodu cholera nazywana jest chorobą biedy i brudu. Szacuje się, że w XIX wieku cholera pochłonęła kilkadziesiąt milionów ofiar.

Za największą znaną pandemię w dziejach świata uważa się słynną grypę hiszpankę na początku XX wieku.

- Epidemia grypy hiszpańskiej dosięgnęła Europę w 1917-1918 roku, ale też po I wojnie światowej. Ogarnęła miliony ludzi i zdziesiątkowała ludność w całej Europie. Jeńcy wojenni wracali ze wschodu do swoich ojczyzn, a organizmy po czterech latach wojny były bardzo wyczerpane i podatne na choroby, stąd śmiertelność hiszpanki była bardzo duża - tłumaczy prof. Jan Lewandowski z Instytutu Historii UMCS.

I dodaje, że w czasie każdej wojny dochodziło do rozprzestrzeniania się różnych chorób.

-Związane jest to z pogorszeniem warunków bytu, brakiem higieny, osłabieniem organizmu, migracją i przemieszczaniem się wojsk i ludności cywilnej. Dlatego po wybuchu I wojny światowej rozszalały się epidemie chorób zakaźnych, chodzi przede wszystkim o tyfus. Np. Lubelszczyzna, zwłaszcza miasteczka zamieszkane przez społeczność żydowską, była nękana takimi epidemiami o dużej śmiertelności, szczególnie cierpiały dzieci. Dotyczy to np. Izbicy, Biłgoraja, ale też miasta żydowskiego w Lublinie - dodaje prof. Lewandowski.

Wojsko dziesiątkowały choroby weneryczne.

- Cała Europa się z tym borykała. Młodzi mężczyźni poddani ogromnym przeciążeniom psychicznym i oddaleni od rodzin, szukali tego rodzaju rozrywek. Sporo kobiet zajmowało się tym zawodowo. Do tego tak, jak w czasie każdej wojny, dochodziło do gwałtów - wyjaśnia historyk.

Choroby zakaźne nie odpuszczają również w czasach współczesnych. W ostatnich latach głośno było o epidemiach eboli w Afryce.

Choroba wirusowa Ebola występuje stale (jest chorobą endemiczną) w Afryce. Od 1976 roku, kiedy odnotowano pierwsze na nią zachorowania w Demokratycznej Republice Konga (DRK), epidemie Eboli występowały także w Zairze, Ugandzie, Sudanie, Gabonie, Republice Afryki Środkowej, Nigerii, Kamerunie, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Liberii, Gwinei, Sierra Leone. W DRK epidemie wystąpiły już dziewięciokrotnie, ostatnie ognisko gorączki Ebola zlokalizowano w 2018 roku w Prowincji Równikowej.

Naukowcy sądzą, że pierwszą osobą, która zachorowała na gorączkę krwotoczną Ebola w Gwinei („pacjent zero”) i zapoczątkowała obecną epidemię, był dwuletni chłopiec z wioski Meliandou w prefekturze Guéckédou, który zmarł 6 grudnia 2013 roku. Następnie zmarły jego ciężarna matka, trzyletnia siostra i babka. 25 stycznia 2014 roku położna z Meliandou została przyjęta do szpitala w Guéckédou, gdzie zmarła kilka dni później. Następny był pracownik szpitala w Guéckédou, potem opiekujący się nim lekarz.

Uczeni przypuszczają, że głównym źródłem zakażenia były owocożerne nietoperze - lokalny przysmak. Ale wirusa może też zawierać mięso szympansów, goryli czy niektórych leśnych antylop. W tej chwili jednak głównym zwierzęciem, które roznosi ebolę, jest człowiek.

Z kolei w latach 80. świat zmagał się z wirusem HIV, który właściwie do dziś budzi niepokój.

Wirus HIV pojawił się na początku XX wieku, najprawdopodobniej w 1908 roku w Afryce. I mógł być przeniesiony z innego gatunku.

Równolegle do odkrycia HIV badacze ssaków naczelnych odkryli wirus upośledzenia odporności szympansów - Simian immunodeficiency virus (ang.)

I tak w 2006 roku naukowcy stwierdzili, że wirus HIV pochodzi od gatunków szympansów, które żyły w Kamerunie na obszarze między rzeką Boumba na zachodzie, a rzeką Sangha na wschodzie. Jedna z hipotez zakłada, że myśliwy Bantu zaraził się wirusem przez kontakt z mięsem zarażonego szympansa.

Szczep wirusa HIV-1 najściślej związany z podgrupą M (odpowiedzialny za globalną epidemię) mógł po raz pierwszy pojawić się na początku lat 20. w Kinszasie. Do szybkiego rozprzestrzeniania się wirusa miał przyczynić się gwałtowny rozwój miasta, prostytucja, korzystanie z niewysterylizowanych igieł czy rozbudowana przez Belgów kolej (w latach 20. XX wieku Kinszasa nazywała się Leopoldville, a Demokratyczna Republika Konga była Kongiem Belgijskim), która przewoziła miliony pasażerów. Szacuje się, że do tej pory HIV zabił 25-30 mln ludzi na całym świecie.

Nie zapominajmy o ptasiej grypie - ostrej chorobie zakaźnej występującej powszechnie u ptaków. Wirus ginie w temperaturze 70°C. W zbiornikach wodnych, często zakażonych przez ptaki wodne, wirus zachowuje zakaźność przez 4 dni w 22°C i ponad 30 dni w 0°C. Najpopularniejszym lekiem dla ludzi przeciw ptasiej grypie jest oseltamivir. Wirus nie stanowi dużego zagrożenia dla ludzi (pod warunkiem przestrzegania zasad higieny), jednak już kilkakrotnie wywołał panikę wśród społeczeństwa.

Ale nie tylko epidemie dziesiątkowały ludzkość. Szarańcza była ósmą z dziesięciu plag, które Bóg zesłał na faraona Egiptu. Klęski miały go przekonać, by uwolnił Izraelitów.

„Szarańcza przyleciała na całą ziemię egipską i opuściła się na cały kraj egipski tak licznie, że tyle szarańczy nie było dotąd ani nie będzie nigdy - pisał biblijny kronikarz w Księdze Wyjścia. - I pokryła powierzchnię całej ziemi. I ciemną stała się ziemia od szarańczy w takiej ilości. (Szarańcza) pożarła wszelką trawę ziemi i wszelki owoc z drzewa, który pozostał po gradzie, i nie pozostało nic zielonego na drzewach i nic z roślinności polnej w całej ziemi egipskiej”

Od miesięcy Afryka i Azja walczą z największą od lat inwazją szarańczy. ONZ ostrzega, że grozi ona klęską głodu w najbiedniejszych rejonach świata i apeluje do darczyńców o kolejne miliony na walkę z kryzysem. Dyrektor generalny FAO Qu Dongyu twierdzi, że kluczowe będą najbliższe tygodnie.

Najbardziej dotknięte plagą są Kenia, Etiopia i Somalia. Zagrożone są: Wschodnia Afryka, Jemen, Zatoka Perska, Iran, Pakistan i Indie. W ostatnim czasie szarańcza pojawiła się także w Demokratycznej Republice Konga, Kuwejcie, Bahrajnie i Katarze, a także na wybrzeżu Iranu.

Eksperci uważają, że jedynym skutecznym sposobem walki ze szkodnikami jest rozpylanie pestycydów nad polami z samolotów. To jeden z celów, na który ONZ zamierza przeznaczyć zebrane pieniądze. Fundusze mają być także wykorzystywane do zapewnienia wsparcia rolnikom, których szarańcza pozbawia źródła utrzymania.

Obok szarańczy Ziemię od lat pustoszyły pożary. Miliony ludzi na całym świecie śledziły z przerażeniem jedne z największych w historii Australii pożary buszu, które nawiedziły ten kraj na przełomie lat 2019 i 2020. Zginęły co najmniej 34 osoby. 2500 budynków, w tym ponad 1300 domów, uległo zniszczeniu. Ogień strawił też 103 tysiące kilometrów kwadratowych buszu. Naukowcy z Uniwersytetu w Sydney na początku stycznia 2020 oszacowali, że katastrofalne pożary spowodowały (w samym stanie Nowa Południowa Walia) bezpośrednio lub pośrednio śmierć 480 mln zwierząt. Nie był to pierwszy pożar, który wyrządził tak wielkie szkody w naszym ekosystemie. Rok 2018 był w ogóle rekordowy pod względem liczby krajów, które musiały się mierzyć z poważnymi pożarami lasów. Zmagały się z nimi Włochy, gdzie doszło do 147 poważnych pożarów lasów, które strawiły łącznie prawie 14,7 tys. ha, Hiszpania - 104 pożary na łącznie 12,8 tys. ha, Portugalia - 86 pożarów na aż 37,3 tys. ha. Poważny problem był także w Wielkiej Brytanii, czy Szwecji.

Do tego dochodzi, przynajmniej w ostatnich czasach, inwazja kleszczy i komarów (trzecia z plag egipskich).

Analiza Centrum Badawczego (Joint Research Centre, JRC), które działa jako jednostka administracyjna Komisji Europejskiej wykazała, że ocieplenie klimatu wpływa na mnożenie tych pasożytów. Na unijnej liście najgroźniejszych pasożytów znalazły się dwa gatunki kleszczy: pastwiskowy, który występuje na terenach dzikich i łąkowy - do niedawna również spotykany poza miastami. Niepokojąca jest ekspansja tego drugiego gatunku, którego przedstawicieli znaleźć można coraz częściej na terenach zurbanizowanych.

W zeszłym roku media pisały, że do Europy dotarł już komar tygrysi, który występuje na obszarze Azji Południowo-Wschodniej. Samo ukąszenie przez komara tygrysiego nie jest groźne, chyba że wywoła silną reakcję alergiczną. Ten insekt przenosi jednak śmiertelne choroby, co sprawia, że jest bardzo niebezpieczny.

Niektórzy twierdzą, że oto zbliżamy się do malej apokalipsy: ocieplenie klimatu, epidemie... Prof. Zbigniew Mikołejko, filozof mówił mi ostatnio tak:

„Możemy myśleć przez analogię, że to prowadzi do upadku pewnych form kultury czy cywilizacji. Można więc chyba powiedzieć, że mamy taką świadomość, jak mieszkańcy chylącego się ku upadkowi imperium rzymskiego - rozbuchanego cywilizacyjnie, wyrafinowanego, przynajmniej, jeśli chodzi o życie elit, drastycznego, jeśli chodzi o życie nędzarzy i niewolników. Elity i klasa średnia uległy tam degeneracji, system się zaczął chwiać - imperium niby robiło postępy terytorialne, ale traciło siły moralne, intelektualne, materialne. I przyszli barbarzyńcy. Mocno rzymski świat zrujnowali, ale też na gruzach rozpoczęli nowe życie. Być może jesteśmy w takiej właśnie sytuacji, że przyjdą jacyś „barbarzyńcy”, zrujnują to, co żeśmy zbudowali, i ze szczątków zaczną tworzyć nową rzeczywistość - tak, jak stało się we wczesnym średniowieczu, gdy z ułamków świata rzymskiego zaczął się rodzić w spazmach bólu, w niepokoju, gwałcie i mroku nowy świat. I wyłoniło się coś, co nazywamy kulturą Zachodu. Może dzisiaj jest właśnie jej kres i pojawi się nowa kultura? A może przyszłość należy do innego gatunku? Chciałbym, jeśli już, żeby należała do kotów, bo to są łebskie osobniki - ale wszystko zdaje się wskazywać, że będzie należała do karaluchów i kleszczy.”

Współpraca: Gabriela Bogaczyk

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Epidemie nie zaczęły się w XXI w. Nękały ludzkość od zarania dziejów - Plus Polska Times

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl