SPIS TREŚCI
Friedrich Merz wyraził pragnienie, aby Europa uzyskała całkowitą „niezależność” od Stanów Zjednoczonych i wyraził przekonanie, że „po wypowiedziach Donalda Trumpa w zeszłym tygodniu stało się jasne, że Amerykanie, przynajmniej ta część Amerykanów, ta administracja, jest w dużej mierze obojętna na los Europy”.
Jednocześnie, przemawiając na konferencji prasowej w poniedziałek, Merz powiedział, że dobre stosunki ze Stanami Zjednoczonymi leżą w ich własnym interesie i ma nadzieję przekonać o tym przywódców USA. Poprzedniego dnia prezydent USA Donald Trump pochwalił zwycięstwo CDU/CSU w wyborach w Niemczech.
Nowa Europa, bez USA i NATO
Przyszły kanclerz Niemiec - po zwycięstwie konserwatywnego bloku CDU/CSU w wyborach do Bundestagu - powiedział, że nie jest pewien, czy NATO pozostanie w swojej dotychczasowej formie. Odpowiadając na pytania dziennikarzy, przyznał, że Europa będzie musiała stworzyć własny sojusz zbrojny niezależny od Stanów Zjednoczonych. Stwierdził również, że Niemcy nie mogą dłużej polegać na ochronie amerykańskiego parasola nuklearnego i że należy podjąć rozmowy z Wielką Brytanią i Francją w celu rozszerzenia ich wsparcia nuklearnego na inne kraje europejskie.
Oświadczenie Merza nastąpiło po uwagach prezydenta USA Donalda Trumpa, że nie widzi perspektywy przystąpienia Ukrainy do NATO i że nie postrzega Rosji jako zagrożenia dla sojuszu, a także po twardym przemówieniu wiceprezydenta USA J.D. Vance'a na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, kiedy Vance skrytykował stan demokracji w krajach UE i dał jasno do zrozumienia, że Europa nie będzie już cieszyć się bezwarunkowym wsparciem USA. W odpowiedzi ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wezwał do utworzenia zjednoczonych europejskich sił zbrojnych. Według Zełenskiego, kontynent musi być samowystarczalny w obliczu ciągłego zagrożenia ze strony Rosji i niepewności co do wsparcia USA - sytuacji, którą nazwał „nową rzeczywistością”.
Stracił lata przez… Merkel
Friedrich Merz, z wykształcenia prawnik, wstąpił do CDU jako młody człowiek. W wieku 35 lat, w 1989 roku, został posłem do Parlamentu Europejskiego z ramienia chadecji. Pięć lat później, w 1994 roku, został posłem do Bundestagu. W 2000 r. Merz został wybrany na przewodniczącego Bundestagu. Wielu widziało go wtedy na czele CDU, ale po kolejnej przegranej z SPD w przyspieszonych wyborach w 2002 r. Merkel przejęła zarówno partię, jak i frakcję, podczas gdy Merz został zdegradowany do roli jej zastępcy. W 2005 r. CDU/CSU wygrała i powróciła do władzy. Merz stopniowo rezygnował z walki o przywództwo i w 2009 r., w wieku 55 lat, całkowicie wycofał się z polityki, aby pracować w swoim zawodzie jako prawnik korporacyjny. Był doradcą i członkiem zarządu kilku dużych firm i obecnie, jak sugeruje niemiecka prasa, jest bardzo bogatym człowiekiem.
W 2018 r., kiedy 63-letnia Merkel ogłosiła zamiar przejścia na emeryturę i rezygnacji z funkcji szefa swojej partii na początek, 62-letni Merz postanowił wrócić i zająć jej miejsce. Klasyczny prawicowy liberał, opowiadając się za uproszczeniem systemu podatkowego i ograniczeniem imigracji, natychmiast stał się najpopularniejszym kandydatem na następcę Merkel wśród szeregowych członków CDU, ale dwukrotnie przegrał z partyjnym establishmentem. Najpierw, w 2018 r., z protegowaną Merkel, Annegret Kramp-Karrenbauer, a następnie, w 2021 r., z Arminem Laschetem. W 2021 r. te bezbarwne postacie - wraz z Merkel, która pozostała kanclerzem - doprowadziły CDU do porażki wyborczej, a partia ostatecznie wybrała Friedricha Merza na swojego lidera za trzecim podejściem.
Dopiero po porażce w wyborach do Bundestagu jesienią 2021 r. kierownictwo CDU zdecydowało się przyznać prawo do wyboru lidera wszystkim członkom partii, a nie delegatom na kongres - i tutaj Merz zdecydowanie pokonał swoich dwóch rywali, dostając 62 proc. głosów.
Jaka polityka kanclerza Merza?
Po pierwsze, należy przypomnieć, że polityka ta będzie w dużej mierze zależeć od porozumień z przyszłymi koalicjantami rządowymi. Po drugie, wypowiedzi polityka opozycji i działania tego samego polityka na stanowisku publicznym mogą i często się różnią. Czy tak będzie np. ze sprawą wsparcia Ukrainy? W ciągu ostatnich dwóch lat Merz krytykował Olafa Scholza za niezdecydowanie w kwestii pomocy temu krajowi i wzywał do przekazania Ukrainie rakiet Taurus. W grudniu ub.r. Merz przybył do Kijowa po raz drugi w czasie wojny, zapewnił prezydenta Zełenskiego, że nadal wspiera Ukrainę w każdy możliwy sposób i powiedział, że zaproponował utworzenie nowego sojuszu głównych europejskich sojuszników Ukrainy - lub przynajmniej grupy kontaktowej na początek - w celu opracowania wspólnej wizji przyszłego pokoju w Ukrainie. Grupa ta, zasugerował Merz, mogłaby obejmować Niemcy, Francję, Polskę i Wielką Brytanię.
Friedrich Merz, podobnie jak wielu europejskich polityków, twierdzi, że Europa musi być przygotowana na izolacjonistyczną politykę Donalda Trumpa i ogólnie zdolna do obrony przed rosyjskim zagrożeniem. Ale on, w przeciwieństwie do wielu, obiecuje szybki wzrost wydatków na wojsko. Według lidera CDU, wydatki wojskowe na poziomie 2 procent PKB - od dawna ustalony punkt odniesienia NATO, który Niemcy osiągnęły dopiero w tym roku - są zbyt niskie; muszą wynosić co najmniej trzy procent, i to wkrótce. Trzy procent niemieckiego PKB to obecnie około 127 miliardów euro.
W kwestii imigracji Friedrich Merz wyraźnie miał nadzieję odebrać głosy swojemu głównemu rywalowi, antyimigranckiej partii Alternatywa dla Niemiec: wzywa do zdecydowanego odejścia od polityki otwartych drzwi zapoczątkowanej przez jego poprzedniczkę na stanowisku lidera CDU, Angelę Merkel, i kontynuowanej przez obecny rząd. W latach dziewięćdziesiątych XX w. Friedrich Merz był jednym z głównych orędowników koncepcji Leitkultur - „wiodącej kultury”. Koncepcja ta, w przeciwieństwie do polityki wielokulturowości, zakłada, że Niemcy mają wiodącą kulturę, kulturę niemiecką, z jej tradycyjnymi wartościami (w tym wartościami liberalnymi) i powinna ona mieć pierwszeństwo przed kulturami społeczności imigrantów. Nawet Merkel po czasie przyznała mu rację.

źr. BBC Russian, Radio Swoboda, NV.ua