Europejskie siły NATO kontra wojska Rosji [LICZBY]

Opracowanie:

11 maja 2022, 17:39

Przystąpienie Finlandii i Szwecji do NATO zdecydowanie wzmocniłoby Sojusz. Chodzi przede wszystkim o strategiczne położenie tych dwóch krajów, ale też nie można pomijać znaczącego „militarnego wiana”, jakie Skandynawowie wnieśliby do łącznego potencjału zbrojnego europejskich członków NATO. Potencjału, który już teraz pozwala skutecznie obronić się przed ewentualną agresją Rosji (w przypadku konfliktu konwencjonalnego) – nawet bez konieczności wzywania na pomoc USA.

Blisko 2 mln wojska w służbie czynnej. Nawet bez Turcji to ok. 1,5 mln. A więc niemal dwa razy więcej niż cała armia rosyjska (850 tys.). I nie zmienia tego nawet fakt, że taka Islandia w ogóle nie ma sił zbrojnych, zaś siedem krajów ma siły zbrojne liczące mniej niż 10 tys. ludzi.

Europejscy członkowie NATO dysponują łącznie blisko 2 tys. myśliwców i bombowców. Dziewięć krajów nie posiada myśliwców i bombowców, kilka z nich w ogóle nie ma sił powietrznych. Ale i na tym odcinku Rosja przegrywa (1,5 tys. myśliwców i bombowców).

Rosjanie za to mają więcej czołgów (12 tys.). Wszystkie europejskie kraje NATO mają ich łącznie ponad 8 tys. Osiem członków Sojuszu w ogóle nie dysponują tą bronią.

Jakim zastrzykiem militarnym zasilą NATO Szwedzi i Finowie? Łącznie blisko 40 tys. żołnierzy, ale też ogromna rezerwa – np. Finlandia może szybko zmobilizować blisko milionową armię. Do tego łącznie 126 samolotów i 321 czołgów.

Porównując potencjał militarny europejskiej części NATO z Rosją nie można zapominać o tym, że Francja i Wielka Brytania posiadają broń atomową. No i należy pamiętać o kilkudziesięciu tysiącach żołnierzy amerykańskich stacjonujących w Europie. Ale też nie o same liczby chodzi. Wojna rosyjsko-ukraińska obnażyła braki armii Putina. Niewątpliwie pod względem jakości uzbrojenia, wyszkolenia, dowodzenia i morale, europejscy członkowie NATO mają nad Rosją zdecydowaną przewagę.