Zobacz wideo: Rolnicy składają wnioski o dopłaty bezpośrednie 2021 - terminy
Sylwia Spurek zaczyna od wskazania, że ponad 80% emisji amoniaku, gazu o ostrym zapachu, jest bezpośrednio związane z funkcjonowaniem sektora hodowli zwierzęcej.
Sylwia Spurek o hodowli zwierząt i fermach przemysłowych
Przekonuje: "Emisje te mają bezpośredni wpływ zarówno na zdrowie, jak i jakość życia osób, których domy zlokalizowane są w pobliżu przemysłowych ferm hodowli zwierząt. Bo to oni na co dzień żyją w odorach emitowanych przez fermy".
Europosłanka przypomina, że kilka tygodni temu rozpoczęła realizację programu „Wolni od Ferm”. Pisze, że spotyka się z ekspertami i ekspertkami z różnych dziedzin oraz z mieszkankami i mieszkankami miejscowości, w których istnieją lub planowane są wielkopowierzchniowe fermy. "(...) opowiadają mi swoje, często dramatyczne, historie. Regularnie dostaje także spontaniczne prośby o pomoc od bezsilnych obywateli i obywatelek".
To też może Cię zainteresować
Na końcu wpisu zamieszczonego 24 marca 2021 roku Sylwia Spurek stawia pytanie: "Jak dotąd na wyobraźnię Komisji i Parlamentu nie zadziałały ani argumenty środowiskowe, ani klimatyczne, ani prawnozwierzęce, dotyczącego konieczności odchodzenia od ferm przemysłowych. Czy zadziałają na nią codzienne zmagania obywateli i obywatelek, ich historie i dotkliwe doświadczenia?"
Komentarze - co myślą Polacy o zakazie hodowli zwierząt?
- Edyta: "Dowala myśliwym, teraz rolnikom.... sądzę, że problem tkwi w istnieniu zwierząt. Gdyby ich nie było, to nie byłoby problemu, ale są i czepia się do wszystkich, którzy się nimi zajmują... Tak, niech wilki zeżrą wszystko, a potem siebie nawzajem, i mamy po problemie, zginiemy z głodu, więc generalnie naturalnie... Taki los nam planuje ta Pani".
- Ola: "A co, jeśli ja po prostu lubię mięso? Ludzie lubią alkohol, papierosy, różne rzeczy i mają wybór... Wszystko jest dla ludzi. W tej chwili czuję, że ktoś ogranicza moje prawa i swobody. A przecież żyjemy w tak tolerancyjnych czasach".
- Kacper: "Kiedyś w co drugiej wiosce był PGR i trzymano tam 100 czy 200 krów, a teraz jak na całe województwo jest kilka wielkich ferm, to już jest HUR DUR, BO ZWIERZONTKA ŚMIERDZO".
- Marian: "Najgorsze w tym jest to, że ok. 1% ludzi próbuje narzucić styl życia pozostałym Polakom".
- Grzegorz: "To tak jakby zakazać jeździć samochodami".
- Simo: "To, co Pani robi, jest DYWERSJĄ GOSPODARCZĄ przeciwko Polsce. Już kiedyś podobnie Niemcy nas z cukrowniami załatwili, teraz przypuszczam, też jakieś lobby zaciera ręce. Dlaczego czepiła się Pani naszego kraju, proszę spróbować swoich eksperymentów na którymś z innych krajów członkowskich. Jeżeli tam wypali, to wtedy pomyślimy, czy to ma rację wprowadzenia u nas.
- Mariola: "Popieram. Należy skończyć z przemysłową hodowlą zwierząt. Poza fatalnym wpływem na środowisko jest to okrucieństwo wobec istot słabszych".
- Renata: "Bo pani robi błąd, zakładając, że ludzie są racjonalni. Pani ogranicza swobody mięsożerców, a że oni nie mają na tyle wyobraźni ani ochoty, aby się zapoznać z dostępnymi informacjami, reagują agresją i negują rzeczywistość. Po nas nawet może świat się skończyć, coś na zasadzie starszych pań z mojego bloku mających w głębokim poważaniu segregację śmieci, które zostawiają wnukom w spadku. Ja jestem wybitnym mięsożercą, byłam i weganką. To trochę więcej pracy w przygotowywaniu posiłków na początku, trzeba się dokształcić, ale później jest łatwiej. Trzeba właściwej edukacji, ale na skalę światową, co z tego, że my przestaniemy, jak najbiedniejsze kraje, te najbardziej śmiecące, im bardziej się bogacą, tym więcej mięsa jedzą".
