Śmierć, której można było uniknąć
30-letnia Izabela była w 22. tygodniu ciąży. W wyniku odpłynięcia wód płodowych została przewieziona do Szpitala Powiatowego w Pszczynie, gdzie zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. Sprawę nagłośniła Jolanta Budzowska, radczyni prawna reprezentująca rodzinę zmarłej.
Lekarze nie zdecydowali się na zabieg, ponieważ zgodnie z polskim prawem opróżnienie jamy macicy, gdy płód żyje, jest traktowane jako przerwanie ciąży. Mec. Jolanta Budzowska uważa, że decyzja lekarzy ma związek z wyrokiem TK z 22 października 2020 r. Trybunał Konstytucyjny uznał wówczas, że nie wolno wykonywać aborcji z uwagi na ciężkie i nieodwracalne wady płodu, czyli ze względu na tzw. przesłankę embriopatologiczną.
- Śmierć ciężarnej kobiety w Pszczynie. Dwóch lekarzy zawieszonych
- Iza była w ciąży. Zmarła w szpitalu w Pszczynie. "Nigdy się z tym nie pogodzę"
- Tragedia w szpitalu w Pszczynie. Dlaczego zmarła ciężarna pacjentka? Oświadczenie
- Śmierć ciężarnej 30-latki. Jest oświadczenie szpitala, minister zleca kontrolę
Z relacji rodziny zmarłej wynika, że gdyby lekarze wykonali aborcję ze względu na przesłankę medyczną, kobieta mogła przeżyć. Medycy czekali jednak z zabiegiem na obumarcie płodu. Kobieta, która zgłosiła się do szpitala w Pszczynie, informowała znajomych i najbliższych o swoim stanie w prywatnych wiadomościach.
Po przyjęciu do szpitala u kobiety stwierdzono bezwodzie, a płód miał zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone.
Protesty w całej Polsce
Z inicjatywy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny 1 listopada, w dzień Wszystkich Świętych, w całym kraju odbyły się milczące protesty pod hasłem „Ani jednej więcej”. Manifestujący zebrali się m. in. w Pszczynie, Warszawie, Poznaniu, Łodzi, Gdańsku czy Szczecinie.
Protesty są kontynuowane. W najbliższych dniach, w 56 polskich miastach w całej Polsce, zaplanowano kolejne wydarzenia.
W sobotę 6 listopada po raz kolejny zaprotestują mieszkańcy Pszczyny. Organizatorzy zapowiadają, że uczestnicy będą maszerować w ciszy. O 15:30 przejdą spod Zamku Pszczyńskiego, przez park, a następnie ulicą Katowicką i Piastowską na rynek. Podobne wydarzenie zaplanowano tego dnia także w Gliwicach. Zbiórka odbędzie się o godz. 18:00 na skwerze Doncaster.
W naszym regionie na sobotę planowane są też protesty w Raciborzu o 15.30 i w Rybniku o 17. W niedzielę mają się odbyć w Bielsku-Białej o 17, w Jaworznie o 18.00 i w Katowicach o 19.00. W poniedziałek w Bytomiu o 17.15.
- Polskie, nieludzkie prawo skazuje kobiety na konanie. Zbieramy podpisy za legalizacja aborcji, rzetelną edukacją, dostępem do antykoncepcji. Zbieramy je dla Izabeli i innych kobiet, by je uchronić. Ze zniczami w dłoniach, czasem w ciszy. Będziemy je zbierać w wielu miejscach miasta - informują organizatorzy protestu w Katowicach.
Poruszający list rodziny
Pełnomocniczka rodziny Jolanta Budzowska opublikowała w piątek na Instagramie poruszający list rodziny zmarłej kobiety. W imieniu członków rodziny dziękuje za okazane im wsparcie i pomoc. Przekonują też, że są wdzięczni za otrzymywane propozycje wsparcia finansowego, organizowane zbiórki pieniężne czy upominki, które są im wysyłane.
- Iza nie godziła się na niesprawiedliwość i nie bała się mówić głośno o tym, co uważała za niewłaściwe. Kiedy coś złego działo się jej bliskim, bez zastanowienia pomagała, walczyła jak lwica - czytamy w liście.
Do sprawy odniósł się też premier Mateusz Morawiecki. Zdaniem premiera, zeszłoroczne orzeczenie upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego wyłączające ciężkie wady płodu z przesłanek legalnej aborcji nie zmieniło nic w sytuacji kobiet, dla których ciąża wiąże się z zagrożeniem zdrowia i życia. - Lekarze mają obowiązek ratować zdrowie i życie matki, taki jest stan prawny dzisiaj - stwierdził Morawiecki.
Premier podkreślił, że okoliczności śmierci 30-letniej kobiety w szpitalu w Pszczynie powinny być dogłębnie wyjaśnione. Kobieta zmarła z powodu sepsy. W szpitalu znalazła się, gdy w 22. tygodniu powikłanej ciąży odeszły jej wody. Jak wynika z upublicznionych przez jej matkę SMS-ów, pacjentka usłyszała od lekarzy, że ci nie mogą przerwać jej ciąży z uwagi na wyrok TK zakazujący aborcji z powodu nieuleczalnych wad płodu. Dlatego postanowili czekać, aż płód sam obumrze.
Według prokuratury, wyniki szczegółowych testów tkanek pobranych w roku autopsji kobiety i płodu dadzą podstawę do stwierdzenia, kiedy ten ostatni obumarł i na ile mogło się to przyczynić do wywołania w organizmie kobiety wstrząsu septycznego i śmierci jej samej.
Musisz to wiedzieć
- Kasia Diurska w... poszarpanych dżinsach więcej odsłania niż zakrywa. ZDJĘCIA
- Nie jedzcie tego! Biedronka, Lidl i IKEA usuwają żywność z toksyczną substancją
- Najładniejsze stadiony w Śląskiem: nowoczesne i te trochę mniej ładne, relikty PRL-u
- W domu w Dąbrowie Górniczej straszy? To nagrała ekipa Last Urbex
